III edycja Kurpiowskiego Grzybobrania za nami. Wśród uczestników oprócz mieszkańców naszego regionu byli także goście z oddalonego o kilkaset kilometrów Krakowa oraz z Litwy. Jak im poszło?
Tegoroczna, trzecia już edycja Kurpiowskiego Grzybobrania przybrała rangę imprezy o zasięgu już nie tylko regionalnym, ale też ogólnopolskim i międzynarodowym. Na poszukiwanie grzybów wyruszyli bowiem goście z dalekiego Krakowa oraz Litwy. Do lasu z koszami wyruszyło 10 drużyn i 7 zawodników indywidualnych.
Organizatorzy dopięli wszystko doskonale, nie mieli jedynie wpływu na aurę, która w ostatnich tygodniach była doskonała dla spacerowiczów, ale niezbyt sprzyjająca dla wzrostu grzybów. Tych w lokalnych lasach jest ostatnio bardzo niewiele. Grzybiarze biorący udział w dzisiejszych zawodach musieli więc nastawić się nie na ilość, ale na jakość zebranych smakołyków.
Po dwóch godzinach aktywnego zbierania w koszach zawodników wylądowały m.in. podgrzybki, prośnianki, maślaki, rydze, tzw. gołąbki czy kilka okazów szmaciaka gałęzistego. Wszystko, co zostało zebrane zważono i na tej podstawie przyznano nagrody w każdej z kategorii.
W kategorii indywidualnej zwyciężyła Dorota Bałdyga. II miejsce przypadło Weronice Trzcińskiej a trzecie miejsce na podium zajęła Renata Pardo.
W kategorii drużynowej klasyfikacja końcowa przedstawiała się następująco: miejsce I - "Rydze", miejsce II - KGW Pupkowizna, miejsce III - "Maślaczki".
Organizatorzy nagrodzili również znalazcę największego grzyba. Trofeum to powędrowało do Moniki Prusinowskiej.