Lider Polski 2050 Szymon Hołownia ponownie wizytował Ostrołękę, tym razem w drodze na Mazury. Jako fan elektrycznej motoryzacji podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat transformacji energetycznej w kontekście pojazdów.
"W drodze na Mazury - w domu zatankowałem prąd ze słońca, w Ostrołęce - pewnie, niestety, z węgla (operator ładowarki twierdzi, że ma tylko zieloną energię, ale nie wiem skąd miałby ją brać akurat tutaj, pewnie pisze prawdę, ale w skali całej sieci)" - napisał w mediach społecznościowych lider Polski 2050 Szymon Hołownia. W Ostrołęce pojawia się on ostatnio często, m.in. po to, by skrytykować budowę węglowej elektrowni Ostrołęka C.
- Jako zapamiętały fan elektryków mam świadomość, że ten system zepnie się w sensowną całość, gdy prąd będzie ze słońca i wiatru, ładowarek będzie tyle, co w Holandii, a elektryki staną się tak dostępne, jak dziś diesle - stwierdził Hołownia, dodając:
Słowem: mnóstwo jest do zrobienia, ale po pierwsze - trzeba zacząć robić, po drugie: nie straszyć ludzi zakazami, a zachęcać, najlepiej przez realne korzyści.
- Ładowanie jest czysto asekuracyjne, bo okazuje się, że dojechałbym i bez, co jest miłym zaskoczeniem. Ale przecież - każda okazja jest dobra, by wypić kawę w Ostrołęce - zakończył lider Polski 2050.