Energa SA opublikowała stanowisko ws. artykułu "Newsweeka" dotyczącego śledztwa NIK w sprawie elektrowni Ostrołęka C. W ocenie spółki, "autor pominął przede wszystkim publicznie znane fakty".
- Australijski węgiel, którego nigdy nie było, zlecenia dla zaprzyjaźnionych przedsiębiorców, przenoszenie odpadów z miejsca na miejsce. Wnioski ze śledztwa NIK w sprawie budowy elektrowni w Ostrołęce trafiły do prokuratury. Wyciętego w pień lasu jest 75 ha, gigantyczny parking dla budowlańców i 160 kontenerów mieszkalnych. Na ogromnym placu w pobliżu pamiętającej Gomułkę elektrociepłowni i gierkowskiej elektrowni w Ostrołęce miała stanąć ostatnia polska siłownia węglowa. Sercem Ostrołęki C miał być blok o mocy 1071 MW. Budowę przerwano jednak, zanim na dobre się rozpoczęła. Zebrane przez NIK zeznania świadków, zleceniodawców i wykonawców tej katastrofy pokazują nieudolność i nonszalancję państwowych inwestorów - napisał Newsweek w artykule pt. "150 tys. zł strat na godzinę. Śledztwo obnaża nieudolność i marnotrawienie publicznych funduszy" dotyczącym elektrowni Ostrołęka C.
Dziś opublikowane zostało stanowisko Energi SA ws. inwestycji w blok energetyczny w Ostrołęce. - W związku z publikacją tygodnika „Newsweek” na temat inwestycji w blok energetyczny w Ostrołęce, gdzie padły m.in. stwierdzenia o „nieodwracalnych stratach” związanych z tym projektem, przypomnieć należy kilka faktów - informuje Energa w wydanym komunikacie.
"Autor pominął przede wszystkim publicznie znane fakty, które miały miejsce między zakończeniem kontroli Najwyższej Izby Kontroli (w czerwcu 2021 roku) a publikacją raportu (w czerwcu 2022 roku). Chodzi tu m.in. o podpisany pod koniec czerwca 2021 roku aneks do umowy z generalnym wykonawcą, zmieniający przedmiot kontraktu na budowę elektrowni gazowo-parowej" - wskazuje Energa, dodając:
Aneksowi towarzyszyło porozumienie z generalnym wykonawcą dotyczące rozliczenia projektu węglowego. Umowa na realizację elektrowni węglowej została ostatecznie rozliczona w kwocie o 392 mln zł niższej, niż pierwotnie zakładano – na wspólnika, czyli Energę przypadło 479 mln zł. Dla Energi stanowi to dodatkowe koszty inwestycji, ponieważ jest ona kontynuowana w technologii CCGT, po podjęciu decyzji o zmianie technologii do produkcji energii elektrycznej z węgla na gaz ziemny. Co więcej, przy rozliczaniu projektu węglowego ujęto także realizację infrastruktury, która zostanie wykorzystana przy budowie elektrowni gazowej, co dodatkowo obniża koszt budowy bloku gazowo-parowego. Budowa elektrowni gazowo-parowej to też inwestycja o połowę tańsza, niż blok węglowy.
- Innym ważnym, a pominiętym w tekście faktem jest rozwiązanie kontraktu mocowego dla projektu węglowego z jednoczesnym umorzeniem kar umownych, gdyby stały się one należne (na dzień zakończenia kontraktu żadne nie zostały jednak naliczone). Było to możliwe dzięki uzyskaniu umów mocowych o odpowiednim zakontraktowanym wolumenie mocy przez dwa inne źródła Grupy – bloki gazowo-parowe typu CCGT realizowane w Ostrołęce i Grudziądzu - uważa spółka z grupy Orlen.
Trzeba też nadmienić, że w biznesplanie projektu bloku węglowego, opracowanym w maju 2018 roku na zlecenie spółki celowej, faktycznie zastosowano komplet prognoz cenowych przygotowany przez zewnętrzną firmę doradczą, gdzie szacunki trendu zmiany cen węgla w Polsce były oparte o prognozę Banku Światowego dla cen rynkowych węgla kamiennego w Australii. Rynek węgla kamiennego ma charakter globalny i zmiany cen na rynkach światowych wpływają na ceny w Polsce. Niezależnie od powyższego sponsorzy weryfikowali zasadność biznesową projektu w oparciu o własne, cyklicznie aktualizowane prognozy cenowe. Ścieżki cenowe stosowane w Grupie Energa potwierdzały racjonalność projektu. Energa posługiwała się też własnymi prognozami cen CO2 dostarczonymi przez renomowanego dostawcę, a w analizach uwzględniano aktualne uwarunkowania związane ze zmianami w systemie EU ETS. Energa na moment podejmowania decyzji o wydaniu NTP opierała się na aktualnych ścieżkach cenowych z grudnia 2018 roku.
"Podsumowując, projekt bloku energetycznego w Ostrołęce jest realizowany. Budowa nowego, stabilnego źródła energii w Polsce północno-wschodniej była i nadal jest uzasadniona potrzebami zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Po przejęciu kapitałowym Energi przez Grupę ORLEN dokonano konwersji technologicznej projektu. Aktualnie posiadane analizy wskazują na rentowność inwestycji" - wskazuje Energa.
Historia elektrowni Ostrołęka C według Energi z grupy Orlen
Spółkę celową Elektrownia Ostrołęka powołano do prowadzenia prac związanych z budową bloku węglowego Ostrołęka C w listopadzie 2009 roku. Pierwszy przetarg na wyłonienie wykonawcy bloku węglowego ogłoszono w połowie września 2011 roku. Zakładano wtedy ukończenie inwestycji na przełomie 2016 i 2017 roku, gdy spodziewane były wysokie deficyty energii.
We wrześniu 2012 roku Energa ogłosiła, że projekt zostaje zamrożony. Wynikać to miało m.in. z istotnej zmiany zewnętrznych uwarunkowań, w szczególności wyraźnego pogorszenia warunków oferowanych na rynku finansowym i budowlanym. Do tego czasu, projekt pochłonął ok. 200 mln zł.
Pomimo tego spółka nadal poszukiwała zewnętrznego inwestora, który zagwarantowałby przedsięwzięciu wymaganą opłacalność i umożliwił jego odwieszenie. Szczegółowe informacje na ten temat jeszcze w kwietniu 2013 roku przekazał ówczesny minister Skarbu Państwa, Mikołaj Budzanowski. Zgodnie z jego odpowiedzią na interpelację poselską, elektrownia miała być odwieszona przy spełnieniu wspominanego warunku i ukończona do 2019 roku.
Gdyby do tego doszło, w Polsce północno-wschodniej już od kilku lat pracowałoby duże, stabilne źródło konwencjonalne pozwalające na bilansowanie stale rosnącego udziału odnawialnych źródeł energii w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Miałoby to miejsce jeszcze przed wprowadzeniem Europejskiego Zielonego Ładu i jego ograniczeń, wyzwań i szans, które determinowały polski sektor energetyczny do dalszej modernizacji i transformacji, a także wykorzystania gazu ziemnego jako paliwa przejściowego charakteryzującego się emisyjnością o połowę niższą niż węgiel kamienny.
Na początku 2020 roku podjęto decyzję o zawieszeniu finansowania budowy Ostrołęki C z uwagi na wystąpienie ważnych obiektywnych czynników otoczenia rynkowego. Zmienne warunki wymagały przeprowadzenia szeregu dalszych analiz, w tym parametrów technicznych oraz ekonomicznych. Wbrew opiniom, które mogą być wyrażane w przestrzeni publicznej, istotnymi okolicznościami znacząco wpływającymi na decyzję o zawieszeniu finansowania projektu były: planowane zmiany polityki Unii Europejskiej w odniesieniu do sektora energii elektrycznej, w tym wprowadzenie wspomnianego Zielonego Ładu, a także nowa polityka kredytowa Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) wobec sektora elektroenergetycznego. W konsekwencji w lutym 2020 roku prace na terenie budowy zostały zawieszone.
W czerwcu 2020 roku podjęto decyzję o kontynuowaniu inwestycji, ale po konwersji technologii na wykorzystującą spalanie gazu ziemnego do produkcji energii elektrycznej. Kontynuacja projektu w nowej technologii umożliwia, według aktualnych analiz, osiągnięcie rentowności. Na terenie po projekcie węglowym, który nie jest wykorzystany przy inwestycji w blok gazowo-parowy, planowane jest zrealizowanie innych projektów Grupy ORLEN.