Podczas wtorkowej sesji rady miasta dwaj radni - Jerzy Grabowski i Ryszard Żukowski - oświadczyli, że oczekują od prezydenta Ostrołęki wydania ich danych osobowych Poczcie Polskiej, która ma pomóc w przeprowadzeniu wyborów prezydenckich. Odpowiedź włodarza miasta była stanowcza.
Już wcześniej informowaliśmy, że Miasto Ostrołęka nie przekaże Poczcie Polskiej danych mieszkańców. Do tej sprawy radni Prawa i Sprawiedliwości wrócili na sesji rady miasta 28 kwietnia.
Oświadczam w swojej sprawie, aby pan prezydent niezwłocznie przekazał moje dane osobowe z rejestru wyborców Poczcie Polskiej, która jest odpowiedzialna za dostarczenie pakietów wyborczych. Na pewno co najmniej jeden radny jest na tej sali, który zachęca do bojkotu tych wyborów, ale niech mówi za siebie. W tych jakże ważnych wyborach chciałbym uczestniczyć i na pewno wezmę w nich udział
- powiedział Jerzy Grabowski.
Chciałem oświadczyć, że też proszę wydać moje dane osobowe Poczcie Polskiej i mojej rodzinie
- dodał Ryszard Żukowski.
Obrady trwały, aż w końcu do wyborczej sprawy odniósł się prezydent Łukasz Kulik. A zrobił to... można rzec, w stylu, jaki znamy z wypowiedzi wiceprzewodniczącego rady Stanisława Szatanka, któremu już kiedyś odbierano głos, za - jak to ujął wówczas przewodniczący Wojciech Zarzycki - "politykowanie".
Ja też chcę państwu też coś oświadczyć. Wiele osób mnie pyta, co zrobi prezydent w tej sytuacji, jak to będzie wyglądało. Ja sobie wymyśliłem to tak,że jak mnie za 20 lat mój syn zapyta: Tato, co ty wtedy robiłeś, jak pan Kaczyński z PiS niszczył demokrację w Polsce, to ja powiem, że zachowałem się przyzwoicie. I tyle mi wystarczy
- powiedział Łukasz Kulik.
Zapędy polityczne kolejny raz musiał przygasić przewodniczący rady miasta.
Ja bym jednak prosił, żeby tę politykę krajową zostawić. Mamy posiedzenie samorządu i żebyśmy się tu wzajemnie szanowali
- skwitował Wojciech Zarzycki.