Korespondencyjnie czy tradycyjnie? W maju czy w innym terminie? Wciąż nie wiemy, jak przeprowadzone zostaną wybory na prezydenta RP. Radny Mariusz Popielarz postanowił uprzedzić ewentualne postanowienie o wyborach korespondencyjnych i złożył pismo do prezydenta Ostrołęki.
Miasto Ostrołęka poinformowało, że nie przekaże Poczcie Polskiej danych wyborców z terenu miasta. To oznacza, że korespondencyjna formuła wyborów stoi w naszym mieście pod znakiem zapytania. I nie tylko u nas, bowiem podobnie postępuje wiele samorządów.
Wyborom prezydenckim w formie korespondencyjnej stanowczo sprzeciwia się radny Koalicji Obywatelskiej Mariusz Popielarz. Podjął już nawet działania, apelując do prezydenta Łukasza Kulika o nie podejmowanie się organizacji wyborów na terenie naszego miasta.
Mimo tego, procedury wyborcze wciąż są realizowane. Co prawda nie zdołano powołać wszystkich obwodowych komisji wyborczych w mieście (udało się 15 z 29), ale radny postanowił zabezpieczyć się na wypadek głosowania korepodencyjnego prowadzonego przez Pocztę Polską.
Złożyłem pismo do Prezydenta Miasta Ostrołęki, w którym wyraziłem brak swojej zgody na przekazanie moich danych osobowych ze spisu wyborców Poczcie Polskiej oraz innym nieuprawnionym organom i instytucjom
- poinformował na Facebooku.
To tylko pojedyncze działania, a my wciąż nie wiemy, jak będą przebiegać wybory prezydenckie i kiedy zostaną przeprowadzone. Przełożenie wyborów zgodnie z konstytucją mogłoby nastąpić w przypadku wprowadznenia stanu nadzwyczanego, ale partia rządząca - Prawo i Sprawiedliwość - na ten moment nie rozważa takiej opcji.
Wszelkie informacje mówiące o tym, że mamy jakiś tajny plan wprowadzenia stanu wyjątkowego lub innego stanu nadzwyczajnego są kompletną bzdurą; nawet nie rozważaliśmy takiego wariantu