Po roku od niewypłacenia dotacji oświatowej, odpowiedzialność jednostki samorządu terytorialnego jest tylko odszkodowawcza - orzekł Sąd Najwyższy, odnosząc się do sprawy z Przasnysza, którą wcześniej rozpatrywał m.in. Sąd Okręgowy w Ostrołęce.
Powódka wniosła o zasądzenie od pozwanego Miasta Przasnysz kwoty 223 529,38 zł z odsetkami tytułem dotacji oświatowej. Sąd Okręgowy w Ostrołęce uwzględnił powództwo co do kwoty 156 702,44 zł z bliżej określonymi odsetkami. Sąd Apelacyjny w Białymstoku uwzględnił apelację pozwanego jedynie w nieznacznej części, obniżając zasądzoną kwotę do 146 232,71 zł. W zakresie istotnym dla rozpoznania skargi kasacyjnej Sąd ten ustalił i ocenił, że powódka od sierpnia 2010 r. prowadziła w Przasnyszu przedszkole niepubliczne.
W związku z tą działalnością w latach 2010-2013 otrzymywała od Miasta Przasnysz dotację oświatową, której wysokość była ustalana m.in. na podstawie aktów prawa miejscowego.
- Kwoty faktycznie wypłaconych powódce dotacji były we wskazanych latach niższe o odpowiednio 10 184,02 zł, 36 826,31 zł, 46 734,74 zł oraz 52 487,64 zł od kwot, które z tego tytułu rzeczywiście, zdaniem Sądu, przysługiwały powódce za lata 2010-2013. Stanowisko Sądu pierwszej instancji zostało przy tym zmodyfikowane wyłącznie w zakresie kwoty dotacji za rok 2013 - wskazał Sąd Apelacyjny. W ocenie Sądu Apelacyjnego prawidłowe było zasądzenie na rzecz powódki kwot odpowiadających różnicy między dotacją należną a faktycznie wypłaconą.
Miasto Przasnysz wniosło skargę kasacyjną od wyroku Sądu drugiej instancji. Skarżący zakwestionował stanowisko Sądu co do charakteru zobowiązania z tytułu niewypłacenia podmiotowi uprawnionemu dotacji oświatowej w należnej wysokości i wskazał, że odpowiedzialność pozwanego mogła mieć ewentualnie charakter odszkodowawczy, lecz w takim razie powódka winna była wykazać, że poniosła szkodę. W dalszym planie pozwany kwestionował także stanowisko o zaniżeniu dotacji wypłacanej powódce w latach 2010-2013 oraz ocenę, zgodnie z którą powódka nie nadużyła przysługującego jej prawa podmiotowego
Skarga kasacyjna w tym wypadku okazała się uzasadniona, co Sąd Najwyższy orzekł 8 grudnia 2022 r., uchylając zaskarżony wyrok i przekazując sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
SN uznał, że podzielić trzeba wyrażony w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd, zgodnie z którym jednostka samorządu terytorialnego, która nie wypłaciła beneficjentowi dotacji oświatowej kwoty dotacji w pełnej, należnej mu wysokości, po upływie roku, na który dotacja została przyznana, ponosi względem beneficjenta dotacji wyłącznie odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu czynu niedozwolonego.
- Beneficjent dotacji nie ma zatem roszczenia o dopłatę do dotacji, które we wcześniejszym orzecznictwie było utożsamiane z żądaniem wykonania zobowiązania łączącego beneficjenta z podmiotem publicznoprawnym. Dotacja ma bowiem charakter roczny i z chwilą upływu roku budżetowego zobowiązanie do jej wypłaty staje się prawnie niemożliwe do wykonania. Po upływie danego roku podmiotowi uprawnionemu wcześniej do dotacji przysługuje jedynie możliwość żądania odszkodowania - wskazano w uzasadnieniu.
To nie koniec. Sąd Najwyższy wskazał też, że "niewypłacenie przez podmiot publicznoprawny odpowiedniej kwoty dotacji stanowi jedynie źródło szkody (zdarzenie szkodzące), a zatem poszkodowany – to jest podmiot uprawniony do dotacji – nadal, na ogólnych zasadach, musi podnieść i wykazać, że poniósł szkodę w określonej wysokości". Szkodą nie jest więc samo tylko nieotrzymanie świadczenia publicznoprawnego w należnej wysokości.
SN podkreślił, że w ramach procesu o odszkodowanie konieczne jest wykazanie na przykład, że osoba prowadząca przedszkole w celu realizacji zadań oświatowych, które powinny były zostać sfinansowane z dotacji, wobec niewypłacenia dotacji w należnej wysokości zaangażowała inne środki, co spowodowało doznanie przez tę osobę określonego uszczerbku majątkowego.
Sprawę rozpozna więc ponownie Sąd Apelacyjny.