Sprawca znieważenia i gróźb karalnych wobec pracownicy Biedronki przy Steyera w Ostrołęce został ukarany. Sąd uznał winę Marka Ż., który do sklepu przyszedł z 20-centymetrowym nożem.
Z nożem do Biedronki. Po tym, co powiedział, trafił do aresztu
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 21 czerwca 2024 r. w Biedronce przy ul. Steyera. Jak wynikało ze złożonego zawiadomienia, mężczyzna najpierw zaczął wyzywać pracownicę, a następnie groził jej. Po chwili wyszedł ze sklepu, jednak szybko wrócił, tym razem trzymając w ręku nóż o długości 20 cm. Próbował sforsować zamknięte już drzwi, jednak na szczęście nie udało mu się.
Jak wynikało z komunikatu prokuratury, zatrzymany przez policję Marek Ż. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że chciał jedynie nastraszyć ekspedientkę, ponieważ nie wydała mu reszty za zakupy. Jednak podczas przesłuchania padły również przerażające słowa, że gdyby miał przy sobie broń, zabiłby nie tylko pracownicę sklepu, ale nawet sto osób i siebie samego. Stąd decyzja o skierowaniu wniosku o tymczasowy areszt, do którego sąd się przychylił.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie i zapadł już wyrok.
Zapadł wyrok - zawiasy, grzywna i zakaz zbliżania
Marka Ż. oskarżono o to, że 21 czerwca 2024 r. w sklepie w Ostrołęce znieważył pracownicę sklepu poprzez wyzywanie ją słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, a następnie kierował wobec niej groźby karalne, po czym wrócił na miejsce trzymając w ręku nóż o długości ostrza 20 cm, próbując dostać się do zamkniętego już pomieszczenia sklepu.
"K... pier..., zobaczysz" - miał powiedzieć Marek Ż. do pracownicy sklepu.
15 października 2024 r. Sąd Rejonowy w Ostrołęce uznał Marka Ż. winnego zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres 2 lat. Co 3 miesiące sprawca ma informować kuratora o przebiegu okresu próby. Ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 20 metrów na okres 2 lat.
Sąd wymierzył też mężczyźnie karę 1300 zł grzywny, zaliczając mu na poczet tej kary okres pozbawienia wolności w tymczasowym areszcie.
To nie pierwszy raz, gdy sklepy stają się miejscem agresywnych zachowań. Warto pamiętać, że pracownicy sklepów również mają prawo czuć się bezpiecznie w miejscu pracy. A powyższy przykład pokazuje, że nie warto dać ponieść się niepotrzebnym emocjom.