"Powtarzamy rok poprzedni. Nie mamy zakończonych inwestycji z budżetu obywatelskiego z poprzedniego roku w tym roku!" - mówił podczas czwartkowej sesji rady miasta radny Grzegorz Gołaś z Naszej Ostrołęki. W odpowiedzi od prezydenta usłyszał: "Z taką dozą populizmu dawno się nie spotkałem".
Podczas ostatniej sesji rady miasta sporo mówiło się o miejskich inwestycjach. Przy okazji uchwały dotyczącej zmian w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej, nie brakowało mocnych opinii.
W sprawie inwestycji wypowiedział m.in. radny Naszej Ostrołęki Grzegorz Gołaś.
- W ubiegłym roku dyskutowaliśmy na temat budżetu miasta na 2021 rok, że to będzie rok trudny, covidowy. Mówiliśmy, żeby podjąć uchwałę, która nie bedzie wzbudzała w ludziach pewnych oczekiwań, żebyśmy zrobili inwestycje, na które nas stać, żebyśmy nic nie obiecywali, jeżeli nie będziemy w stanie tego wykonać. Po rozmowie ze skarbnikiem miasta, miałem przekonanie, że uchwalamy dobry budżet, że na wiosnę rozstrzygnięte zostaną przetargi, a inwestycje do końca roku zostaną zakończone i rozliczone. Taka była wola mieszkańców i naszej rady. Co się okazuje? Powtarzamy rok poprzedni. Nie mamy zakończonych inwestycji z budżetu obywatelskiego z poprzedniego roku w tym roku! A co dalej? To się robi bańka, nie możemy podejmować takich decyzji. Zostaliśmy wybrani przez mieszkańców, jesteśmy ich reprezentantami i nie możemy ich oszukiwać. Jeżeli podjęliśmy pewne inicjatywy, to trzeba było je skończyć i zaczynać następne, a nie zaczynać nowych, nie skończyć starym. Mieszkańcy od nas oczekują zakończenia inwestycji. To co się stało na moim osiedlu, to tylko ja wiem, co mi się od mieszkańców dostało - powiedział.
Radny Gołaś dodał również:
Jeżeli chodzi o wydział inwestycji i budowy dróg to nie mam słów. Jeżeli chodzi o MZOS-TiIT, też nie będę nic mówił. Słabo mi się tu robi. My, jako radni powinniśmy pokazać czerwoną kartkę, odrzucić ten projekt. Jeżeli coś się obiecuje, to się coś wykonuje.
Prezydent Ostrołęki Łukasz Kulik nie zgodził się z tymi stwierdzeniami. Stwierdził, że radny "naciągnął teorię".
- Z taką dozą populizmu dawno się nie spotkałem. Pan, jako osoba, która pracuje w spółdzielni, ma świadomość, jak wygląda rynek budowlany, a także ma świadomość tego, jak wyglądają poszczególne procedury, jakie mają miejsce w Urzędzie Miasta - mówił Kulik. - Mówienie o tym, że obiecuje się mieszkańcom inwestycję, a później się nie dotrzymuje słowa, to naciągana teoria.
Grzegorz Gołaś w odpowiedzi podkreślił, że rok czasu starał się o inwestycję utwardzenia parkingu przy ul. Goworowskiej, chodząc "od dyrektora do dyrektora" - z Urzędu Miasta do MZOST-iIT. "Nie mam już na to czasu i siły" - wskazał, podkreślając, że w UM i MZOS-TiIT zmieniło się już w międzyczasie kilku dyrektorów, a sprawa przeciąga się w nieskończoność.
Duże zastrzeżenia co do tempa miejskich inwestycji mieli także radni Koalicji Obywatelskiej: Adam Kurpiewski i Mariusz Popielarz. Przeczytacie o tym tutaj.