eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki,

Co śmierdzi w Drwęczy? Przedstawiciele MPK nie pojawili się na spotkaniu z mieszkańcami [VIDEO, ZDJĘCIA]

REKLAMA
zdjecie 608
fot. czytelnik fot. czytelnik
REKLAMA

Fetor unoszący się od strony działki, ciężarówki wwożące na jej teren cuchnącą substancję, obawa o bezpieczeństwo i zdrowie - o tym m.in. rozmawiali mieszkańcy Drwęczy (g. Rzekuń) i okolicznych miejscowości. Na niedzielnym spotkaniu w świetlicy nie pojawił się, niestety, nikt z firmy MPK - która „śmierdzącą” posesję dzierżawi.

O spotkanie w sprawie uciążliwego sąsiada poprosili sołtysa sami mieszkańcy. Sołtys Drwęczy, Tomasz Kaczyński, do udziału w rozmowach zaprosił pracowników starostwa, wójta, radnego gminnego i przedstawicieli MPK. Ci ostatni jednak nie pojawili się. A szkoda, bo zarówno ze strony mieszkańców, sołtysa, wójta i radnego padało wiele pytań.

Przede wszystkim, co śmierdzi na działce należącej do Jacka Sucheckiego, i co firma MPK chce tam robić?

- Nie wiemy, co tam będzie się działo, czy nie będzie to szkodliwe dla nas i naszego zdrowia?  - pytali podczas spotkania mieszkańcy. Niepokoją ich pojawiające się od dłuższego czasu ciężarówki, które za ogrodzony wysokim, betonowym murem i monitorowany teren wwożą nieznane substancje o bardzo nieprzyjemnym zapachu.

- W lato nie da się wytrzymać, pranie wywieszone do wyschnięcia przechodzi odorem i trzeba wszystko prać ponownie - mówiła jedna z oburzonych mieszkanek.

Co dzieje się na działce kłopotliwego sąsiada i jak można temu zaradzić? Jakie decyzje podejmowały konkretne urzędy i powołane do kontroli instytucje? Czy spółka MPK może na tej działce prowadzić dowolną działalność? To tylko niektóre z pytań, jakie zadawano przedstawicielom samorządu gminnego i starostwa powiatowego.

Rozwianie choćby niewielkiej części wątpliwości mieszkańców, zaniepokojonych działaniami sąsiada, nie jest proste, ponieważ nie informuje on o swoich zamiarach.

W 2009 roku w przetargu ogłoszonym przez gminę Rzekuń firma Comprex kupiła działkę w Drwęczy. Następnie Jacek Suchecki, właściciel firmy, wydzierżawił ją spółce MPK (Mazowieckie Przedsiębiorstwo Komunalne), w której jest prezesem zarządu. W akcie notarialnym nabywca zobowiązał się do zrekultywowania terenu w kierunku rolnym w ciągu dwóch lat. Prace powinny zakończyć się w 2011 roku. Rekultywacja może być prowadzona w ściśle określony sposób. W tym przypadku z wykorzystaniem odpadów w postaci betonu, gruzu betonowego z rozbiórki i remontów, gleby, piasków oraz minerałów. Jednak mieszkańcy mają wątpliwości, czy MPK wykorzystuje tylko takie materiały.

- Powinno nie śmierdzieć, a nam cały czas śmierdzi, czyli wwozi się coś innego - mówili zgodnie mieszkańcy. Domagają się kontroli, która wyjaśniła by, co tak naprawdę wwożone jest za betonowe ogrodzenie. Sprawą zajmował się już Wojewódzki Inspektorat  Ochrony Środowiska, który nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości. Mieszkańcy nie zgadzają się jednak z tą decyzją, twierdząc, że kontrola WIOŚ była przeprowadzona w sposób nieprawidłowy.

- Według mnie mamy tu do czynienia połączeniem biznesu z pieniędzmi państwowymi i urzędnikami - mówił Janusz Mikulak, jeden z oburzonych mieszkańców. Inny z mieszkańców zaproponował zlecenie gospodarzowi terenu, czyli wójtowi częstszych kontroli na działce dzierżawionej przez MPK. Kolejnym głosem była propozycja zainteresowania powstałym problem przedstawicieli władz centralnych. Ktoś inny zaproponował, aby legalnością wożonych materiałów zajęła się policja.

Ostatecznie na koniec spotkania wybrano spośród uczestniczących w spotkaniu delegację, która będzie reprezentowała zaniepokojonych mieszkańców w kolejnych rozmowach z udziałem władz samorządowych i centralnych oraz, miejmy nadzieję, zarządu spółki MPK.

Do tematu będziemy wracać.


D. Płoski

Materiał filmowy 1 :
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×