Co się dzieje z miejskimi inwestycjami? Po tym, jak doszło do zniszczenia nawierzchni przy Padlewskiego i Sierakowskiego, nastąpiła seria nieoczekiwanych zwrotów akcji. Jeden z wykonawców oskarżył urzędnika o buszowanie na terenie budowy chodnika przy Sienkiewicza po godzinach pracy. Z kolei wspomniany urzędnik oskarża wykonawców oraz... dyrektora Wydziału Inwestycji o "naruszenie dóbr osobistych i dobrego imienia". Zapowiada podjęcie kroków prawnych. Ujawniamy kolejne pisma.
W ostatnim czasie sporo działo się wokół miejskich inwestycji. Przy Padlewskiego i Sierakowskiego doszło do zniszczenia nowej nawierzchni (straty wyniosły, według szacunków, 375 tysięcy złotych), ale właściciel jednej z firm budowlanych (będący podwykonawcą przy Padlewskiego/Sierakowskiego oraz wykonawcą przy ul. Sienkiewicza) twierdzi, że ujawnił również inną zaskakującą sytuację. "Pojechałem na teren budowy (przy ul. Sienkiewicza - red.) i zobaczyłem stojących w wykopie i grzebiących w nim panów. Kiedy krzyknąłem co tam robią, rozeszli się szybko w przeciwnych kierunkach. Sytuacja ta jest bardzo podejrzana i złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa" - informuje w piśmie do radnych, prosząc o wyjaśnienie "podejrzenia nieuczciwej konkurencji". Jedną z osób, którą wskazał, był bowiem... miejski urzędnik. Sprawa została zgłoszona na policję. Pisaliśmy o tym w naszym serwisie.
Już po tej sytuacji generalny wykonawca ulic Padlewskiego i Sierakowskiego - firma Unibep z Bielska Podlaskiego - przysłała do ratusza pismo, w którym wnioskuje o odsunięcie jednego z pracowników Urzędu Miasta (właśnie tego, o którym pisał wykonawca chodnika przy Sienkiewicza) od wszelkich czynności związanych z realizacją inwestycji przez wykonawcę, w szczególności od czynności odbiorowych. Firma powołuje się na pismo, które ujawniliśmy, jak również na informacje przekazane przez podwykonawcę.
To jednak nie koniec. Dotarliśmy do notatki służbowej, którą wspomniany urzędnik sporządził z przeglądu technicznego na ulicach Padlewskiego i Sierakowskiego. Pismo zaadresowane jest do prezydenta, ale i do radnych oraz... lokalnych mediów. Z notatki wynika obraz chaosu i wzajemnych oskarżeń, do jakich miało dochodzić podczas przeglądu. Podinspektor w Wydziale Inwestycji pisze, że zgłaszał wiele usterek, a w odpowiedzi miał usłyszeć żeby "nie gwiazdorzył". Kategorycznie stwierdza też, że nie ma postawionych zarzutów prokuratorskich, o co mieli go oskarżać uczestnicy przeglądu.
Urzędnik zapowiada również kroki prawne wobec kierownika budowy z firmy generalnego wykonawcy oraz szefa firmy podwykonawczej, jak również... swojego przełożonego - dyrektora Wydziału Inwestycji i Drogownictwa w Urzędzie Miasta. Zarzuca im "naruszenie dóbr osobistych i dobrego imienia". Może więc dojść do sytuacji bez precedensu, gdy urzędnik wystąpi na drogę prawną przeciwko dyrektorowi wydziału. I jak tu spokojnie pracować...
Pisma, po zanonimizowaniu, ujawniamy poniżej.
W ostatnich miesiącach kilka inwestycji (ul. Majewskiego, ul. Krańcowa, ul. Olimpijska) wzbudziło wątpliwości łomżyńskich śledczych. Prokuratura postawiła prezydentowi Ostrołęki Łukaszowi Kulikowi zarzuty związane - jak ujęto w komunikacie - "z nieprawidłowościami przy organizowaniu przetargów". Śledztwo wciąż jest prowadzone, a do sądu nie został skierowany akt oskarżenia. Prezydent Ostrołęki nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Pisaliśmy o tym w naszym serwisie.