Wtorkowy wieczór w Ostrołęce zakończył się wyjątkowo nerwowo dla jednego z mieszkańców osiedla Stacja. Sprawą zajmuje się już policja, a zatrzymany 34-latek noc spędził w policyjnym areszcie. To, co zaczęło się od sprzeczki, przerodziło się w niebezpieczną sytuację z udziałem funkcjonariuszy i – jak się okazuje – znacznymi stratami.
Najważniejsze fakty:
- Do zdarzenia doszło 15 kwietnia na osiedlu Stacja w Ostrołęce.
- Między byłymi partnerami doszło do gwałtownej sprzeczki.
- Kłótnia przerodziła się w szarpaninę i zniszczenia mienia.
- 34-letni sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i ukrył się kilkaset metrów dalej.
- Policjanci zatrzymali mężczyznę, który miał około 2 promile alkoholu we krwi.
- Noc spędził w areszcie, a sprawa trafi do sądu.
- Poszkodowana kobieta oszacowała straty na około 1000 zł.
Do niepokojącego zdarzenia doszło we wtorek wieczorem, 15 kwietnia, na osiedlu Stacja w Ostrołęce. Między byłymi partnerami doszło do sprzeczki, która – jak podają służby – szybko przybrała na sile. Finalnie zakończyła się szarpaniną, zniszczonym sprzętem elektronicznym oraz krwawymi obrażeniami.
Wezwana na miejsce policja zastała już tylko poszkodowaną kobietę. Sprawca – 34-letni mężczyzna – zbiegł z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze odnaleźli go kilkaset metrów dalej i zatrzymali. Był bez koszulki, na ciele i twarzy miał krwawiące zadrapania. Badanie alkomatem wykazało, że miał około 2 promile alkoholu w organizmie.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy oficera prasowego ostrołęckiej policji.
Straty spowodowane przez pijanego i agresywnego 34-latka poszkodowana kobieta oszacowała na około 1000 złotych. Mężczyzna zniszczył należący do niej telefon, zegarek i słuchawki.
– informuje nadkomisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Agresor noc spędził w policyjnym areszcie, a jego sprawą zajmie się sąd. Tymczasem poszkodowana kobieta liczy straty – zarówno materialne, jak i emocjonalne.