eOstroleka.pl
Polska,

Blisko 44 proc. konsumentów robi listy zakupowe przed wyjściem do sklepu. Najczęściej w smartfonie

REKLAMA
zdjecie 608
REKLAMA

W ciągu roku wyraźnie spadł odsetek konsumentów robiących duże i rodzinne zakupy według wcześniej przygotowanej listy produktów – z ponad 58% do blisko 44%. Jednocześnie przybyło osób, które nie praktykują tego. Poprzednio było ich prawie 41%, a teraz już blisko 53%. Powyższe wyniki w dużej części są pokłosiem spadającej inflacji. Natomiast w kontekście samych list widać też trend wypierania tradycyjnych notatek przez technologię. Obecnie więcej konsumentów niż rok temu przygotowuje się do zakupów ze smartfonem w ręku niż z kartką i długopisem. Eksperci przewidują, że niebawem część osób wróci do przemyślanego kupowania, gdy zauważy mniej pieniędzy w portfelu, bo ceny w sklepach wciąż przecież rosną. Niektórzy też uważają, że coraz więcej Polaków będzie prowadziło listy zakupowe przy użyciu telefonów. I dodają, że papier odchodzi do lamusa, ale całkiem nie zniknie z rynku.

Blisko 44% konsumentów robi zakupy w sklepach według wcześniej przygotowanej listy konkretnych produktów. Przed rokiem zdecydowanie więcej osób tak funkcjonowało, bo ponad 58%. Dane pochodzą z raportu Grupy Offerista, opartego na opinii ponad tysiąca dorosłych Polaków, odpowiedzialnych w swoich domach za robienie zakupów.

Polacy już od dawna są zmęczeni ciągłym oszczędzaniem. Ci, którzy poczuli większą ilość pieniędzy w portfelach, przestali się szczypać. Dotyczyło to oczywiście osób, którym wzrosły wyraźnie wynagrodzenia. W niektórych branżach podwyżki były nawet na poziomie 20%. Do tego ogólnie konsumenci utwierdzili się w przekonaniu, że inflacja spada, o czym szeroko komunikowały media. W praktyce też dużą rolę odegrała walka między sklepami na promocje. Jednak badanie pokazuje, że wciąż blisko połowa rodaków odpowiedzialnych za zakupy skrzętnie się do nich przygotowuje – zauważa dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u.

Z kolei Robert Biegaj z Grupy Offerista, przypomina, że rok temu wszyscy byliśmy w szponach wysokiej inflacji, więc prawie 60% aktywnych konsumentów podchodziło do zakupów z daleko posuniętą ostrożnością. Ekspert rynku retailowego przekonuje jednak, że robienie list sprawunków sprawdza się nie tylko w najtrudniejszych czasach. – Ta praktyka ogranicza nabywanie niepotrzebnych produktów, których potem możemy nawet nie zdążyć spożyć. A to zwykła strata pieniędzy. Na horyzoncie widać przecież rosnące wydatki, zwłaszcza w perspektywie podwyżek niektórych opłat i ponownego skoku inflacji. Jestem przekonany, że część konsumentów jeszcze wróci do robienia list zakupowych, ale nie będzie to tak wysoki wynik, jaki był rok temu – zapewnia Biegaj.

Z raportu również wynika, że obecnie nie przygotowuje się do zakupów w ww. sposób ponad 52% konsumentów. Rok temu zdecydowanie mniej osób nie robiło list zakupowych, bo blisko 41% ankietowanych. Ekspert z Grupy Offerista twierdzi, że rezygnując z tego sposobu, można nabyć nawet o 10-20% więcej towarów, niż zakładało się przed wyjściem z domu. Jednak nie wszyscy klienci chcą robić mocno przemyślane zakupy.

Moim zdaniem, niektórzy konsumenci dopóki nie poczują, że mają za mało pieniędzy w portfelach, nie wrócą do list zakupowych. Oczywiście ogólnie Polacy jedzą mniej za więcej, bo udział żywności w codziennych wydatkach wzrósł z 25% do 30% po likwidacji zerowego VAT-u. Jednak rodacy jeszcze tego wyraźnie nie odczuli i nie chcą rezygnować zwłaszcza z sezonowych produktów, które przeważnie kupują spontanicznie – zwraca uwagę dr Faliński.

Badanie też wykazało, że obecnie blisko 33% konsumentów korzystających z list zakupowych tworzy je na kartkach papieru. Rok temu dotyczyło to prawie 38% ankietowanych. Z kolei ponad 67% używa teraz w ww. celu smartfonu, w tym specjalnych aplikacji. Poprzednio tak twierdziło niecałe 63% respondentów kupujących według założonego planu. – Z tradycyjnej metody głównie korzystają seniorzy, którzy są to tego przyzwyczajeni. Tymczasem kartka papieru odchodzi do lamusa, co widać zresztą po ostatnim badaniu – stwierdza Robert Biegaj.

Natomiast dr Maria Andrzej Faliński zapewnia, że dzisiejsi seniorzy coraz lepiej radzą sobie z robieniem list zakupowych w telefonach. Może nie znają wszystkich pomocnych do tego aplikacji, ale są coraz bardziej obeznani technologicznie. Jednocześnie ekspert zapewnia, że papier całkowicie nie wyparuje z rynku. – Korzystanie z niego jest zdrowsze dla obciążonych niebieskim światłem oczu. Do tego kartka zajmuje mniej miejsca w kieszeni niż smartfon, od którego niektórzy chcą czasem odpocząć – podkreśla dr Faliński.

Jak podsumowuje Robert Biegaj, na rynku zdecydowanie widać mocny trend wchodzenia list zakupowych do smartfonów. I nic go już nie powstrzyma, bo zwyczajnie jest na to popyt. Coraz więcej użytkowników będzie chciało korzystać z takich narzędzi, które są dostępne zawsze pod ręką i dają dodatkowe bonusy. Do tego dochodzi aspekt ekologiczny, który też jest coraz mocniejszym trendem wśród konsumentów. Ekspert przewiduje, że w ciągu tego roku odsetek osób korzystających z mobilnych list zakupowych wzrośnie co najmniej o kilka procent.

Źródło: Monday News

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×