W niedzielę nie było zaplanowanego bicia Kurpiowskiego Rekordu w morsowaniu, było za to standardowe morsowanie, na którym pojawiły się... tłumy morsów, nawet z sąsiednich województw. Tak wyglądało spotkanie morsów w gminie Myszyniec.
W ostatnią niedzielę w Kurpiowskiej Krainie w Wydmusach k. Myszyńca miało odbyć się bicie Kurpiowskiego Rekordu w morsowaniu. Impreza była wielokrotnie przekładana, aż w końcu organizatorzy poinformowali o tym, że zostaje odwołana po - jak to określili organizatorzy - "interwencjach służb".
- Nie możemy narażać naszych uczestników na mandaty w związku z czym rezygnujemy z imprezy - pisano na stronie Morsów Myszyniec.
Bicia rekordu nie było, ale było za to... standardowe morsowanie. I na nie do Kurpiowskiej Krainy zjechali się miłośnicy zimnej wody z Legionowa, Szczytna, Przasnysza czy Zambrowa. Zebrała się całkiem spora grupa. Na miejscu pojawili się także policjanci, którzy pilnowali porządku.