Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego nad rzeką w Dzbeninie znalazł tajemnicze przedmioty, które zabrał do garażu. Okazało się, że to... granat i dwie miny przeciwpiechotne wraz z zapalnikami z okresu II wojny światowej. Policja przestrzega - zabieranie takich przedmiotów ze sobą może skończyć się tragicznie.
Wczoraj dyżurny ostrołęckiej policji otrzymał niepokojące zgłoszenie, które pochodziło z terenu powiatu ostrołęckiego. Jego mieszkaniec powiedział, że będąc nad rzeką w rejonie Dzbenina, z wody za pomocą magnesu wyciągnął trzy metalowe przedmioty, które zabrał do swojego garażu. Jednak, gdy zaczął je czyścić okazało się, że to mogą być niewybuchy.
Dyżurny ostrołęckiej komendy polecił mężczyźnie by nie dotykał przedmiotów i wyszedł z garażu na bezpieczną odległość. Pod wskazany adres pojechali doświadczeni w tym zakresie policjanci z nieetatowej grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego ostrołęckiej komendy, którzy potwierdzili przypuszczenia mężczyzny.
Okazało się, że znalezione i przyniesione do garażu przez mężczyznę przedmioty to... granat obronny typu F1 i dwie miny przeciwpiechotne wraz z zapalnikami. Policjanci natychmiast zabezpieczyli miejsce przed dostaniem się do niego osób postronnych i wezwali na miejsce saperów.
Pamiętajmy o tym, że będąc "poszukiwaczem skarbów" zawsze musimy być ostrożni i zwracać uwagę na to co znajdujemy. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do rodzaju znalezionych przedmiotów to pod żadnym pozorem nie powinniśmy ich dotyka, a o sytuacji powiadomić odpowiednie służby
- informuje podkom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.
Jak tragicznie może skończyć się zabieranie takich przedmiotów ze sobą, pokazuje przykład z 2019 roku z Czarnowa, kiedy to w wyniku eksplozji w garażu zginęło dwóch mężczyzn. Pisaliśmy o tym w naszym serwisie.