Na zabawie w Nakłach doszło do tragedii. W trakcie bójki w ruch poszły noże, co okazało się śmiertelną pułapką dla jednego z uczestników imprezy. Lokalna prasa przyjrzała się temu wydarzeniu, krytykując nawet... szanowanego księdza.
"Przegląd Ostrołęcki" w wydaniu z marca 1936 r. opisywał zbrodnię, do jakiej doszło na zabawie tanecznej w Nakłach, w pow. ostrołęckim. Działo się to 20 stycznia tamtego roku.
- Została wywołana, po uprzedniem rozbiciu lampy, bójka na noże na tle „kółeczka” - pisała gazeta. - W wyniku bójki jeden z uczestników, Białobrzeski St., w dniu 21 stycznia zmarł w szpitalu w Ostrołęce, zaś drugi ciężko ranny, Ochenkowski Cz., przebywa obecnie na leczeniu w szpitalu w Warszawie.
Już dzień później zatrzymano i osadzono w więzieniu sześciu mężczyzn, zaś dwóch poddano policyjnemu dozorowi.
Sprawa przybrała jednak nieoczekiwany bieg. Otóż, ofiara bójki miała być członkiem Stronnictwa Narodowego, o którym w tej gazecie pisano niepochlebnie. I tym razem wspomniano, że Białobrzeskiemu 23 stycznia 1936 roku urządzono "manifestacyjny pogrzeb".
Przyczem ks. Kan. Walter i Dyspolski Stanisław, znany na terenie Ostrołęki krzykacz Str. Naród., wygłosili nad grobem pompatyczne przemówienia ze szczególnem podkreśleniem, iż zmarły zginął wt obronie honoru i idei narodowej. Tego rodzaju metody postępowań, obliczone wyraźnie na salwowanie honoru Str. Naród., którego członkowie sami wywołali bójkę na zabawie w Nakłach i tylko oni ponoszą całkowitą odpowiedzialność za następstwa tejże bójki, zasługują na publiczne potępienie, tembardziej, że u czynników miescowego Zarządu Stronnictwa Narodowego stwierdzono chęć zdyskredytowania w tym wypadku organizacji Strzelca.
Wspomniano również, że jeden z zatrzymanych miał zostać zwolniony z więzienia już kilkanaście dni później w związku z brakiem dowodów na winę. W "Przeglądzie Ostrołęckim" wspomniano też o księdzu Edmundzie Walterze - szanowanym, ale tym razem... skrytykowanym.
- Dziwnem się tylko wydaje, że ks. kan. Walter, kapłan ogólnie szanowany, dla którego mamy zawsze pełnię uznania za niezmordowaną pracę dla dobra parafjan i Kościoła św. dał się wciągnąć w orbitę działalności p. Dyspolskiego. Przekonani jednak jesteśmy, że wynikło to z jakiegoś nieporozumienia - wskazano w gazecie.
"Przegląd Ostrołęcki" ukazywał się od 29 stycznia do 27 grudnia 1936 roku i był nazywany, jak pisał prof. Janusz Gołota w zeszytach naukowych Ostrołęckiego Towarzystwa Naukowego, "lokalnym instrumentem politycznym sanacji". Treści polityczne w "Przeglądzie" wplatano między sprawy lokalne czy porady dla gospodarzy na wsi.