Podpalał pola i łąki a potem „przerzucił się” na budynki gospodarcze. Wzniecił w ten sposób 9 pożarów. Został zatrzymany na gorącym uczynku, gdy podpalał drewnianą stodołę. Seryjny podpalacz próbował uciec, ale dzięki psu, który doprowadził do zgubionej przez niego zapalniczki, został zatrzymany i nie uniknie odpowiedzialności.
W ostatnich tygodniach w miejscowości Nowa Grabownica (gmina Ostrów Mazowiecka) doszło do serii pożarów traw. Ogień trawił okoliczne łąki i pola zbliżając się niebezpiecznie do budynków gospodarczych i mieszkalnych. Sprawcy pożarów poszukiwali policjanci z ostrowskiej komendy.
Aby zapobiec dalszym pożarom, które zaczęły zagrażać ludziom do sprawy poza ostrowskimi kryminalni włączono również, dzielnicowego i policjantów z patrolu. Wytężona praca policjantów przyniosła efekt w niedzielny wieczór. Podczas patrolu policjanci obserwowali zabudowania w Nowej Grabownicy. Tam zauważyli mężczyznę próbującego podpalić drewnianą stodołę.
- informuje młodszy aspirant Marzena Laczkowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej
Podpalacz ratował się ucieczką, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Uciekając zgubił zapalniczkę, którą posłużył się wzniecając ostatni z pożarów. Do zguby stanowiącej dowód w sprawie doprowadził policjantów pies tropiący. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu.
Po zebraniu dowodów 20-latek usłyszał 9 zarzutów doprowadzenia do pożaru, które zagrażało życiu lub zdrowiu albo mieniu w wielkich rozmiarach. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Miejscowy prokurator wystąpił z wnioskiem do sądu o zastosowanie wobec 20-latka tymczasowego aresztu. Wczoraj sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek i zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące.