W okresie walentynkowym słyszymy wiele wzruszających historii, ale ta jest z gatunku niepowtarzalnych. Zasłużony żołnierz w ostatnich dniach swojego życia odprowadził wnuczkę do ołtarza. Film z tego wydarzenia pokazywany był na całym świecie. Warto przypominać kim są bohaterowie walki o wolną Polskę - poznajcie więc Bronisława Karwowskiego, ps. Grom.
Bronisław Karwowski, ps. Grom
Bronisław Karwowski, ps. Grom urodził się 10 maca 1924 roku w Klimaszewnicy, pow. grajewski. Przed wojną mieszkał w Łomży. Od 1942 roku był związany z podziemiem Armii Krajowej. Od 1944 roku działał w oddziale leśnym w okolicach Mikut, biorąc udział w akcjach zbrojnych przeciwko Niemcom.
W kwietniu 1947 ujawnił się w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Ostrołęce. Wyjechał do Szczecina, ale tam został aresztowany i przewieziony do aresztu UB na ulicy Mickiewicza w Białymstoku. - Przez pół roku bili mnie i maltretowali, żebym tylko wydał kolegów z organizacji. Ale nie wydałem. Jak mnie skatowali, to leżałem i dochodziłem do siebie jakiś tydzień w celi – opowiadał ze łzami w oczach przyznając, że był to najgorszy okres w jego życiu. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w maju 1949 uznano go za winnego współpracy z NZW i skazano na karę 10 lat więzienia, utratę praw publicznych, obywatelskich i honorowych na 3 lata, przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie złagodził wyrok do 4 lat, które spędził w więzieniu we Wronkach. By nie oszaleć podczas odsiadki, na drzwiach celi kawałkami mydła rozwiązywał zadania matematyczne
- informował Urząd Miejski w Łomży.
Sąd Wojewódzki w Białymstoku postanowieniem z dn. 19.07.1991 roku unieważnił wyroki WSR w Białymstoku oraz Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie z dn. 18.10.1949 roku i uznał, że działania Bronisława Karwowskiego, za które został skazany były działaniami na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.
Bronisław Karwowski w wolnej Polsce angażował się w działalność partiotyczną: odwiedzał szkoły, a uczniom opowiadał o trudnych czasach, z nadzieją, że nigdy się już nie powtórzą.
Ta chwila przeszła do historii
Ostatnia misja pana Bronisława w życiu była niezwykła. W sieprniu 2018 r. poprowadził do ołtarza swoją wnuczkę. Film z tego niezwykłego wydarzenia lotem błyskawicy obiegł internet. Do dziś odtworzono go ponad 5 milionów razy. Trudno się nie wzruszyć, gdy widzi się zasłużonego żołnierza, ostatkiem sił odprowadzającego ukochaną wnuczkę na nową drogę życia.
To chyba najpiękniejsza historia, jaką można opowiedzieć w święto miłości...
Pan Bronisław Karwowski zmarł niedługo później, 1 września 2018 r. Spoczywa na cmentarzu w Dąbrowie Białostockiej.
Zobacz wzruszający film: