Zakaz sprzedaży fajerwerków w Ostrołęce? Chce tego grupa mieszkańców. Wpłynął sprzeciw

Grupa mieszkańców Ostrołęki zwróciła się do rady miasta z petycją o wprowadzenie zakazu sprzedaży fajerwerków i materiałów pirotechnicznych, jak również wprowadzenia zasad ich używania podczas nocy sylwestrowej. Padła propozycja: wprowadzenie strefy, w której w określonych godzinach można by było je odpalać. Zareagowało już stowarzyszenie pirotechników, sprzeciwiając się takiemu pomysłowi.

Grupa mieszkańców chce piro-ograniczeń

- Zwyczaj używania petard i fajerwerków w okresie noworocznym niesie za sobą wiele negatywnych konsekwencji, nie tylko dla bezpośredniego otoczenia mieszkańców Ostrołęki, ale również dla ich zdrowia i środowiska, w którym żyją - piszą mieszkańcy w petycji.

Wezwali oni radę miasta do stosownych działań, "mając na uwadze dobrostan mieszkańców i mieszkanek Ostrołęki", ze szczególnym uwzględnieniem dzieci, osób starszych oraz tych chorujących na autyzm, padaczkę czy cierpiących na stany lękowe.

"Mając na uwadze dobrostan mieszkańców i mieszkanek Ostrołęki oraz posiadanych przez nie zwierząt oraz zwierząt i ptaków dziko żyjących na terenie naszego miasta, narażonych na utratę zdrowia i życia, apelujemy o podjęcie przez radę miasta stosownych działań" - wskazano. Dalej autorzy petycji wskaują, że fajerwerki to głośna rozrywka i zagraża zdrowiu oraz życiu zwierząt.

Kolejne argumenty - hałas i znaczne zaśmiecenie miasta odpadami po fajerwerkach. Padły naprawdę mocne słowa...

- Używanie materiałów pirotechnicznych jest agresywnym aktem naruszającym przestrzeń publiczną i prywatną mieszkanek i mieszkańców Ostrołęki, brutalną ingerencją w świat ludzi i zwierząt oraz pogwałceniem ich prawa do spoczynku, spokoju i poczucia bezpieczeństwa - stwierdzili autorzy.

Pirotechnicy: To mity!

Na petycję podpisaną przez 20 mieszkańców, do której miała być dołączona jeszcze większa liczba podpisów, odpowiedziało Stowarzyszenie Importerów i Dystrybutorów Pirotechniki, które również skierowało swoje pismo do rady miasta.

Jak wskazano, ma ono na celu "obalenie mitów, na które powołują się autorzy petycji". Stowarzyszenie powołuje się na wyniki badań, z których wynika, że Polacy są wolennikami fajerwerków. Dodają, że legalne produkty są certyfikowane i bezpieczne dla konsumentów, zwierząt i środowiska.

Do tego wskazano, że branża pirotechniczna to w zdecydowanej większości firmy rodzinne, budujące siłę lokalnych gospodarek. Dalej stowarzyszenie wskazuje: - Środki pirotechniczne nie są ndzwyczajnym źródłem hałasu dla ludzi i zwierząt.

I dodaje, że czynniki naturalne powodują dużo większy hałas, a pokazy laserowe nie są dobrą alternatywą, gdyż "aby pokaz laserowy mógł się odbyć, wytworzyć należy szkodliwą dla otoczenia sztuczną mgłę".

Co zrobi rada miasta?

Temat jest co najmniej tak głośny jak fajerwerki i na pewno wzbudzi wiele emocji. Z jednej strony miłośnicy zwierząt przyklasą temu pomysłowi, z drugiej - pojawią się argumenty o wolności obywatelskiej, którą taki projekt mógłby ograniczyć. Pytanie, co wybiorą samorządowcy i czy na sesji rady miasta tym projektem się zajmą. A Wy, co sądzicie?