Zapytaliśmy naszych czytelników, czy kary za śmiecenie w lesie powinny być wyższe. Niemal wszystkie reakcje na Facebooku były "na tak". Pokazuje to, jak ważne jest dbanie o naturę. Oby świadomość ludzi szła właśnie w tym kierunku.
Problem z leśnymi śmieciarzami znany jest od dawna. W przeszłości niektórzy, aby wyrzucić śmieci w lesie koło Ostrołęki, potrafili przejechać nawet... 100 kilometrów. Monitoring Straży Leśnej Nadleśnictwa Ostrołęka wskazał również, że śmieci przywożone są na leśne parkingi. Na takich "podrzucaczy" nakładano mandaty.
Wyrzucających śmieci do lasu nie odstraszają kary. Obecnie, jeżeli kara wymierzana jest z art. 145 Kodeksu wykroczeń (zaśmiecanie miejsc publicznych), to przewidziana jest grzywna do 500 zł. Z kolei kara z art. 162 Kodeksu wykroczeń (szkodnictwo leśne, polne i ogrodowe) nie przewiduje górnego pułapu grzywny, a wtedy "grzywnę wymierza się w wysokości od 20 do 5.000 złotych, chyba że ustawa stanowi inaczej" (art. 24 Kodeksu wykroczeń).
Niedawno sąd w jednym z małopolskich miast na tej podstawie wymierzył oskarżonemu o zaśmiecanie lasu blisko 5 tysięcy złotych grzywny. Naszym czytelnikom w mediach społeczościowych zadaliśmy pytanie: Czy kary za śmiecenie w lesie powinny być wyższe niż obecnie?
- Zdecydowanie! Plus sprzątanie całego lasu - pisze pani Katarzyna. Podobne zdanie ma pani Jagoda: "To czego najbardziej się boją to kary pieniężnej" - pisze, dodając przy tym:
Dodatkowo proponuję ujawnianie i publikowanie zdjęć osób, które wyrzucają śmieci na ziemię lub zakopują. Tak, by wszyscy mogli widzieć tych, którzy nam zagrażają. I jeszcze na koniec... Skoro rodzice nie umieją wychować dzieci, to edukacja i jeszcze raz edukacja młodych, by umieli odróżnić dobro od zła. Proszę ustawić również więcej śmietników. Spacer wzdłuż wału w Ostrołęce to wysypisko śmieci, które młodzi ludzie zostawiają
- Kary tak, jak najwyższe, ale dla producentów tych śmieci, a dwa razy wyższe dla tych firm które odbierają odpady A raczej robią wszystko żeby nie zabrać - uważa pan Andrzej.
Co dadzą wyższe kary, skoro jest problem ze złapaniem winnego? - pyta z kolei pan Sebastian. Jego zdaniem, najlepszą metodą jest pilnowanie miejsca i złapanie śmieciarza na gorącym uczynku i zastosowanie... kary chłosty.
Taka kara przydałaby się również ze strony władzy. Poważnie. Publiczna chłosta, a nie jakieś tam kary pieniężne, bo one są nieskuteczne i nie odstraszają. Śmieciarz powinien być upokorzony publicznie i każdy powinien wiedzieć co go czeka za śmiecenie.