Śledczy badają sprawę katastrofy w ruchu lądowym, do jakiej doszło 27 października w Żeraniu Małym (pow. ostrołęcki). W jej wyniku 2 osoby zginęły, a 15 zostało rannych. Podjęto próbę odtworzenia nagrań z obu pojazdów - udało się tylko w przypadku autobusu. Jak informuje rzeczniczka ostrołęckiej prokuratury, nagranie nie wniesie jednak wiele do śledztwa.
-
Nie da się odczytać zapisu z kamery w audi, które zderzyło się z autobusem pod Ostrołęką. W wypadku zginęli naczelnik wydziału w Komendzie Głównej Policji i jego żona. Śledczy liczyli na to, że zapis z urządzenia pomoże w ustaleniu przyczyny wypadku -
informuje portal Niezalezna.pl.
Cytowana przez portal rzeczniczka ostrołęckiej prokuratury Elżbieta Łukasiewicz potwierdziła, że odtworzono natomiast zapis wideorejestratora z autobusu.
- Widać na nim jedynie audi jadące prosto na autobus i nic innego, co mogłoby wnieść coś nowego do sprawy - zaznaczyła.
Do wypadku doszło 27 października na drodze krajowej nr 61 między Żeraniem Małym a Kołakami. Jak ustalili wstępnie policjanci z ostrołęckiej drogówki, audi poruszało się od strony Ostrołęki w kierunku Różana. Na łuku drogi kierowca samochodu najprawdopdoobniej zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie czołowo zderzył się z autobusem. Po zderzeniu autokar zjechał na prawe pobocze i przewrócił się na prawą stronę.
Wasze opinie
STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.