Portal Wirtualna Polska informuje o głośnej sprawie, która toczy się przed sądem w Ostrołęce. Adwokat Maciej T., który odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo aplikantki Marty K., oskarża biegłą sądową o sfałszowanie opinii, która doprowadziła do jego skazania.
Ciało 31-letniej Marty K. znaleziono w mieszkaniu przy ul. Starobojarskiej w Białymstoku - 2 stycznia 2010 roku. Policję powiadomił adwokat Maciej T., u którego pracowała kobieta, wówczas aplikantka. Macieja T. z Martą K. miały łączyć nie tylko stosunki zawodowe, ale i prywatne.
Marta K. miała liczne obrażenia. W sieci bez trudu można znaleźć zdjęcia jej ciała w trumnie, udostępniła je rodzina po tym, jak pojawiły się głosy, że śmierć K. była wynikiem... ostrego seksu, do jakiego miało dojść między nią a Maciejem T. Adwokat bronił się, że był to nieszczęśliwy wypadek w trakcie stosunku, a Marta K. miała sadomasochistyczne upodobania. Dlatego też rodzina opublikowała zdjęcia ciała Marty, na której widać, jak zmasakrowana była kobieta. Miała liczne obrażenia twarzy, zginęła w wyniku uduszenia, a sekcja zwłok wykazała liczne obrażenia wewnętrzne.
Maciej T. został oskarżony o zabójstwo, a sąd dwóch instancji zdecydował o karze 25 lat. To jednak nie koniec tej sprawy.
Jak informuje wp.pl, T. oskarżył... biegłą sądową o sfałszowanie opinii. Wszystko dlatego, że biegła napisała (wraz z innymi naukowcami) artykuł naukowy pt. "Zgony w przebiegu asfiksji wywołanej w celu eskalacji doznań seksualnych. Opisy przypadków" i opisała tam przypadek łudząco podobny do tego z udziałem Marty K. i Macieja T.
- W artykule został opisany przypadek nieumyślnego spowodowania śmierci podczas stosunku. Choć z oczywistych względów w tekście nie podano danych osobowych, rok popełnienia przestępstwa województwo, wiek ofiary i sprawcy oraz inne okoliczności były zbieżne ze sprawą Marty K. i Macieja T. Nie zgadzały się jedynie konkluzje - zdaniem biegłej w sprawie doszło zabójstwa, zaś artykuł stawiał tezę dotyczącą nieumyślnego spowodowania śmierci - czytamy w portalu wp.pl.
Jak informuje WP, w marcu i maju 2019 roku Sąd Okręgowy w Ostrołęce odbył dwa posiedzenia w tej sprawie - trzecie zaplanowano na wrzesień. Sprawa toczy się o dużą stawkę. Jeżeli sąd uzna, że artykuł naukowy był prawdziwy, a opinia biegłej - fałszywa, to skazany może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary w związku ze zmianą kwalifikacji czynu. Mógłby nawet już teraz zostać wypuszczony zza krat.