Ile spraw trafiło do ostrołęckiego sądu w związku z wykroczeniami dotyczącymi "covidowego" rozporządzenia rządu? Poznaliśmy statystyki, które nie potwierdzają tez o "masowym umarzaniu spraw", jakie co niektórzy próbują forsować.
Rozporządzenia Rady Ministrów w związku ze stanem epidemicznym były dla Polaków absolutną nowością - przed koronawirusem nie mieliśmy ograniczeń nakładanych w takiej formie. Tymczasem, od marca 2020 roku pojawiło się ich sporo. Był obowiązek zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej, zamykano lub ograniczano handel i usługi.
Pojawiły się przy tym osoby, które wprost negowały skuteczność rozporządzeń. Najczęściej dało się słyszeć, że "rozporządzenie to nie ustawa", a w sieci roiło się od wpisów, w których zachęcano do odmowy przyjmowania mandatów karnych, na przykład za brak maseczki. Pojawiały się też teorie o sądach, które masowo miały umarzać sprawy wykroczeń.
Dzięki uprzejmości Sądu Rejonowego w Ostrołęce, mamy możliwość zaprezentowania, jak ta sytuacja wygląda w naszym mieście. Ze statystyk, które udostępnił nam prezes sądu SSR Waldemar Ustaszewski wynika, że od 1 kwietnia do 13 listopada 2020 roku Sąd Rejonowy w Ostrołęce zakończył prawomocnie 14 spraw o wykroczenia związane z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Spośród nich, tylko cztery sprawy zostały umorzone.
Jeżeli więc już trafimy przed oblicze sądu za wykroczenie związane z przepisami epidemicznymi, nie oznaczać to będzie - jak twierdzą niektórzy - "pewnego umorzenia".