Hasło "Życie jest piękne, przyjaciele" łatwiej zrozumieć, gdy spojrzymy na kwoty dodatków i nagród, jakie przez lata wypłacane są zastępcom prezydenta Ostrołęki. Zarówno w poprzedniej kadencji, jak i w obecnym rozdaniu, to właśnie wiceprezydenci są w czołówce list płacowych w ratuszu, wyprzedzając nawet... swoich szefów. Jak ujawniliśmy w tym roku, w przypadku wszystkich urzędników, kwota dodatkowych wynagrodzeń za lata 2010-2020 przekroczyła już 25 milionów złotych.
W maju br. jako jedyne media w regionie ujawniliśmy kwoty dodatkowych wynagrodzeń otrzymywanych przez urzędników w latach 2010-2020. W ciągu 10 lat uzbierało się tego ponad 25 milionów złotych, z czego blisko 1,5 miliona przypadło prezydentom bądź wiceprezydentom.
ZOBACZ TEŻ: UJAWNIAMY: Dodatkowe wynagrodzenia ostrołęckich urzędników za ostatnie 10 lat
Jeżeli w przypadku zwykłych urzędników nagradzanie za dobrą pracę i odpowiednio wykonane zadania można zrozumieć - choć też wypadałoby zachować rozsądek w tej kwestii (przede wszystkim powinny być widoczne efekty tej pracy) - to jednak jeżeli mówimy o prezydencie czy wiceprezydentach, wygląda to dość dziwnie, gdy nagrody przyznawane są za najlepiej płatne i eksponowane stanowiska w ratuszu.
W 2017 roku, jeszcze za poprzedniej władzy, skrupulatnie wyliczyliśmy, jaką "kwotę extra" do podstawowej wypłaty w formie dodatków i nagród mógł otrzymać ówczesny wiceprezydent Grzegorz Płocha. Wyszło tego sporo, bo ponad 66 tysięcy złotych rocznie. Były to jednak tylko nasze wyliczenia na podstawie wówczas obowiązującego regulaminu wynagradzania pracowników zatrudnionych w Urzędzie Miasta Ostrołęki. We wspomnianym już wykazie wynagrodzeń widzimy, że prezydent i wiceprezydent w 2017 roku otrzymali ponad 106 tysięcy dodatkowych funduszy. Nasze rachunki mogą mieć więc wiele wspólnego z rzeczywistością.
ZOBACZ TEŻ: Gigantyczne nagrody dla wiceprezydenta i sekretarza. Prezydent nie ujawnia, my liczymy!
Minęły trzy lata i temat nagród znów wrócił na tapetę za sprawą obecnego wiceprezydenta Macieja Kleczkowskiego. Zarabiający krocie (w 2019 roku była to kwota ponad 13 tys. zł. miesięcznie - co wynika z oświadczenia majątkowego) zastępca prezydenta miasta, w tym roku otrzymuje średnio miesięcznie ponad 2600 złotych nagród - czyli dodatków do pensji podstawowej. To kwota, o której wielu ostrołęczan może pomarzyć, jako o pensji podstawowej.
Władza sie zmieniła, a Ostrołęka wciąż pozostaje miastem, w którym bardziej opłaca się być... wiceprezydentem niż prezydentem. Jak to się ma do odpowiedzialności? W tej kadencji to prezydent miasta tłumaczył się ze swoich decyzji na sesjach rady miasta. Wiceprezydent Kleczkowski od wielu miesięcy nie spotkał się z radnymi.