W programie "Interwencja" Polsatu poruszono sprawę hurtowni paliw z Ostrołęki, która miała nie dostarczyć zamówionego paliwa dla rolnika. - Poszkodowanych jest więcej - wskazują reporterzy programu interwencyjnego.
Paliwo z Ostrołęki nie dojechało
Rolnik z Radzyna Szlacheckiego zamówił od ostrołęckiej hurtowni paliw roczny zapas oleju napędowego za kwotę 42 tysięcy złotych. Dlaczego zdecydowali się właśnie na tę hurtownię? Zamawiali z niej w 2020 i 2021 roku i nie było żadnych problemów z zamówieniem - cysterna docierała na miejsce, a rolnik twierdził, że "mieli najlepszą ofertę".
Tym razem rolnik zamówił paliwo, zapłacił fakturę, ale w ciągu dwóch tygodni, jak się umawiano, cysterna nie przyjechała. Właścicielka hurtowni miała mieć różne wymówki, od wypadku, przez sytuację rodziną po... śnieżycę.
Ostrołęka pierwszy raz w tym roku w zimowej odsłonie [ZDJĘCIA]
Jak jest śnieg, to musi być tradycyjna informacja o śniegu - chociażby dla tych, co przegapiliby ten fakt, nie patrząc za okno. W 2023 roku możemy odnotować: w nocy z 17 na 18 listopada stało się!…
"Interwencja" w Ostrołęce
Ostatecznie pan Sylwester zgłosił sprawę na policję: jak mówił rolnik w programie "Interwencja", część pieniędzy hurtownia oddała, resztę miał próbował ściągnąć komornik, ale bezskutecznie.
- Próbowaliśmy odszukać Annę P. – właścicielkę hurtowni paliw, ale biuro firmy jest zamknięte, a wszystkie numery telefonów nieaktywne. Pan Sylwester nie jest jedynym pokrzywdzonym - wskazują dziennikarze Interwencji. Prokuratura miała prowadzić śledztwo w tej sprawie, ale zostało ono zawieszone.
Już po publikacji omówienia piątkowego programu "Interwencji" skontaktowała się z nami przedstawicielka firmy, która stwierdziła, że informacja o ściąganiu należności przez komornika nie jest prawdziwa, bo "nie było nawet sprawy".