W Rozworach wciąż żywa jest pamięć o osobach, które 80 lat temu zostały wywiezione na Syberię. W niedzielę, 19 września, odbyły się poświęcone nim uroczystości patriotyczne.
W nocy z 18 na 19 czerwca 1941 roku zostali wywiezieni w głąb Rosji mieszkańcy wsi Rozwory: Julianna, Stanisław i Stefan Choroszewscy; Stefania i Mieczysław Kryszpin; oraz Roman, Marcjanna, Stefan, Henryka, Marian i Apolonia Kurpiewscy.
- W 1941 roku NKWD aresztowało moją rodzinę. Wtargnęli w nocy do mieszkania z bronią w ręku i załadowali nas na samochód. Odwieziono nas na stację kolejową Śniadowo, skąd bydlęcymi wagonami pod ochroną NKWD wywieziono nas wgłąb Rosji. Dojechaliśmy do stacji Topczycha na Syberii. Tam podzielono nas na rodziny i przydzielono do sowchozu lub kołchozu. Mieszkaliśmy w barakach, z których wcześniej wypędzono owce (...) Do Polski wróciłem w 1946 r. Po wszystkich budynkach gospodarczych i po domu zostały tylko zgliszcza. Na podwórku została tylko studnia - wspominał zmarły w 2017 r. Marian Kurpiewski.
To właśnie Sybirakom poświęcony jest obelisk, który stanął przy remizie OSP w Rozworach. Pomysł narodził się w 2019 roku, został sukcesywnie przygotowany i zrealizowany. Na obelisku wyryte są nazwiska Sybiraków ze wsi Rozwory. "Rozpaczą, głodem, katorżniczą pracą i śmiercią zasłużyli na wieczną pamięć" - napisano na monumencie.
17 września, w rocznicę sowieckiej napaści na Polskę, obchodzony jest Dzień Sybiraka. W niedzielę, 19 września, w Rozworach odbyły się oficjalne uroczystości.
W hołdzie Sybirakom
Na placu przed remizą OSP w Rozworach zebrało się kilkadziesiąt osób. Po odśpiewaniu hymnu Sybiraków, złożone zostały znicze przed obeliskiem poświęconym mieszkańcom Rozwór wywiezionym na Syberię. Krótką modlitwę poprowadził ks. Mieczysław Kobrzeniecki, urodzony w Rozworach, jeden z inicjatorów upamiętnienia rozworskich Sybiraków.
Następnie można było obejrzeć wystawę pamiątek związanych z Sybirakami, po czym odbyło się spotkanie z młodzieżą szkolną.