Dokładnie 106 lat temu, 14 lutego 1919 roku, Warszawa pożegnała jednego ze swoich najwybitniejszych literatów. Wiktor Gomulicki, siedemdziesięcioletni pisarz i poeta, padł ofiarą grypy hiszpanki, która dziesiątkowała powojenną Europę. To postać w niezwykły sposób związana z Ostrołęką.
Ceremonia pogrzebowa, która odbyła się 20 lutego w warszawskim kościele Zbawiciela, zgromadziła elitę kulturalną i polityczną odradzającej się Polski. Ostatnie pożegnanie złożyli przedstawiciele najważniejszych instytucji.
Szczególnym świadectwem tego historycznego wydarzenia jest sześć szarf pogrzebowych, które dziś znajdują się w zbiorach Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Wśród nich znajduje się wyjątkowa pamiątka - szarfa z wieńca złożonego przez ówczesnego premiera Ignacego Jana Paderewskiego z małżonką. Wzruszające napisy na szarfach: "Zacnemu sercu, które bić przestało", "Piewcy miłości i przebaczenia" czy "Długoletniemu oraczowi niwy polskiej" świadczą o głębokim szacunku, jakim cieszył się zmarły.
Te cenne pamiątki trafiły do muzeum dzięki synowi pisarza, Juliuszowi Wiktorowi Gomulickiemu. Po latach, w 2008 roku, szarfy poddano konserwacji. Zachowane szarfy pogrzebowe stanowią nie tylko świadectwo ostatniego pożegnania wybitnego twórcy, ale są również cennym dokumentem epoki, pokazującym jak wielką stratą dla odradzającej się Polski była śmierć autora "Wspomnień niebieskiego mundurka".
Gomulicki to postać związana z naszym miastem - urodził się 17 października 1848 w Ostrołęce i jest tu upamiętniony, m.in. nazwą ulicy, jak również jest patronem biblioteki.