eOstroleka.pl
Polska,

Tupolew nie uderzył w brzozę

REKLAMA
zdjecie 480
fot. Gazeta Polska Codziennie fot. Gazeta Polska Codziennie
REKLAMA

- Kontakt z brzozą przy pierwszej radiolatarni i kontakt z brzozą, która miała odciąć fragment skrzydła samolotu, nie mogły mieć miejsca - powiedział prof. Kazimierz Nowaczyk, ekspert zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Podczas wtorkowego posiedzenia członkowie zespołu za pomocą telemostu połączyli się z prof. Wiesławem Biniendą, kierownikiem Wydziału Inżynierii Cywilnej na uniwersytecie w Akron w Ohio oraz prof. Kazimierzem Nowaczykiem, fizykiem, profesorem na uniwersytecie w Maryland. Eksperci podkreślają, że zdarzenie lansowane od początku jako przyczyna katastrofy, czyli zderzenie z brzozą, nie miało miejsca.

- Kontakt z brzozą przy pierwszej radiolatarni i kontakt z brzozą, która miała odciąć fragment skrzydła samolotu, nie mogły mieć miejsca - mówił prof. Nowaczyk. Podkreślił, że zderzenia nie było, gdyż w tych dwóch miejscach samolot znajdował się około 14 m wyżej w stosunku do wysokości podawanej zarówno przez MAK jak i komisję Millera, czyli ok. 20 m powyżej poziomu gruntu.

- Gdyby tak było, że ten samolot naprawdę uderzył w to drzewo, to wnioski są takie: skrzydło samolotu Tu-154M przecina drzewo niezależnie od wysokości uderzenia w drzewo, orientacji samolotu czy odległości miejsca uderzenia od końca skrzydła - powiedział prof. Binienda. Dodał również, że „uszkodzenie skrzydła nie zmniejszyłoby powierzchni nośnej ani stabilności samolotu”.

Obliczenia naukowców potwierdza dokładna analiza zapisu z czarnych skrzynek wykonana przez biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J. Sehna. Na nagraniach nie ma dźwięku uderzenia w drzewo, a mikrofony były tak czułe, że rejestrowały nawet odgłosy ruchu w kokpicie.

Antoni Macierewicz, przewodniczący zespołu, podkreśla, że analizy Biniendy i Nowaczyka to pierwsze naukowe badania wykonane po katastrofie. - Chcę to z całą mocą podkreślić - ani rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, ani zespół tzw. ekspertów pana ministra Millera, nie dokonywali żadnych badań samolotu - mówił Macierewicz.

Szef parlamentarnego zespołu wyraził żal, że w posiedzeniu nie biorą udziału przedstawiciele prokuratury, ale zapowiedział, że wszystkie dokumenty omówione podczas posiedzenia zostaną przekazane śledczym.

Cały tekst w środowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.


[źróło: Gazeta Polska Codziennie]

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×