Cztery osoby, w tym troje dzieci, zginęło w pożarze, który w niedzielny wieczór wybuchł w domu jednorodzinnym w Choroszczy (woj. podlaskie). Nie żyje pochodzący z Ostrołęki 45-letni Radosław Z. i jego trójka dzieci w wieku 3, 8 i 10 lat.
Jak poinformowała policja, w niedzielę około godziny 22.30 straż pożarną zawiadomiła kobieta - żona Radosława Z. Po dojeździe strażaków, dom objęty był ogniem. "W chwili przybycia pierwszego zastępu zastano rozwinięty pożar domu jednorodzinnego dwukondygnacyjnego" - relacjonują strażacy.
Murowany budynek doszczętnie spłonął. Po ugaszeniu pożaru, odnaleziono ciała czterech osób: 45-letniego mężczyzny i trójki dzieci. Jak wskazuje policja, zgłoszenie o pożarze poprzedziło zawiadomienie na numer alarmowy o awanturze domowej. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która wyjaśni przyczyny tego zdarzenia.
Radosław Z. pochodził z Ostrołęki. Rodzina Z. mieszkała w Choroszczy, wcześniej małżonkowie przebywali w Stanach Zjednoczonych.
Z ogniem walczyło 43 strażaków. Dla nich to też były trudne chwile
W taki sposób strażacy relacjonują wydarzenia z Choroszczy:
W chwili przybycia pierwszego zastępu zastano rozwinięty pożar domu jednorodzinnego dwukondygnacyjnego. Ogień, który wydostawał się z okien budynku rozprzestrzenił się również na dach domu. Strażacy w celu opanowania pożaru podali 4 prądy gaśnicze do wnętrza palącego się domu. W budynku odłączono również zasilanie gazowe i energetyczne. Po lokalizacji źródła ognia, do wnętrza budynku zostały wprowadzone 3 roty ratowników, zabezpieczonych w sprzęt ochrony układu oddechowego. Strażacy po przeszukaniu budynku odnaleźli w nim 4 osoby poszkodowane (w wieku ok. 3, 8, 10 i 45 lat), które zostały ewakuowane na zewnątrz. U wszystkich ewakuowanych osób będący na miejscu lekarz stwierdził brak funkcji życiowych. Po ugaszeniu ukrytych zarzewi ognia oraz przewietrzeniu budynku, jeszcze raz sprawdzono wszystko za pomocą kamery termowizyjnej oraz mierników wielogazowych – wskazania w normie.
Osoby, które brały udział w akcji, wymagały pomocy psychologicznej, która została udzielona im na miejscu. W akcja ratowniczo-gaśniczej która trwała prawie 4 godziny udział wzięło 10 zastępów Jednostek Ochrony Przeciwpożarowej – łącznie 43 ratowników.