Tragiczna śmierć w ostrołęckim szpitalu. Przypadek nie jest odosobniony

W ostatnich dwóch miesiącach na terenie Polski doszło do pięciu zdarzeń z udziałem pacjentów, którzy wypadali z okien szpitali. Nieszczęśliwe zdarzenie dotknęło także ostrołęcki szpital, w którym 20 sierpnia po skoku z siódmego piętra zginął starszy mężczyzna. Jak zapobiec tego typu przypadkom i czy szpital w Ostrołęce zamierza wprowadzić szczególne środki bezpieczeństwa?

Przychodzi się by wyzdrowieć, nie by się zabić

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę 20 sierpnia około godziny 11.00. Starszy mężczyzna wypadł przez okno z siódmego piętra budynku szpitala i spadł na daszek przed jednym z wejść. Zginął na miejscu. Okazuje się, że jego śmierć poruszyła pacjentów szpitala.

- W szpitalu zrobiło się wielkie poruszenie, wiele osób podchodziło do okien i wyglądało na zewnątrz, nie wierząc w to co się stało – mówi jeden z naszych czytelników, w dniu wypadku pacjent oddziału chirurgii. – Wszyscy myśleliśmy jednak, że jest to nieszczęśliwy wypadek. W końcu do szpitala przychodzi się po to by wyzdrowieć, a nie po to by się zabić.

Dzień po tragedii placówka w Ostrołęce funkcjonowała jak co dzień. Po feralnym dniu został jedynie ślad w postaci zniszczonego daszku, na który spadł ponad 70-letni pacjent. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna, który zginął był mieszkańcem gminy Olszewo-Borki. Wstępne czynności wykonane przez prokuratora oraz policjantów z Ostrołęki wskazują na to, że mężczyzna popełnił samobójstwo.



Środki bezpieczeństwa być może w przyszłości

Feralne zdarzenie miało miejsce na szpitalnym korytarzu, tuż przy windach. Dyrekcja ostrołęckiego szpitala zachowuje spokój i chce dokładnie przeanalizować to zdarzenie. Dopiero wtedy podjęta zostanie decyzja o ewentualnym wprowadzeniu nowych zabezpieczeń.

- Na dzień dzisiejszy nie podjęliśmy żadnych nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Sytuacja miała miejsce na korytarzu, gdzie jest nieograniczony dostęp do okien. W salach szpitalnych pacjenci nie mogą otwierać okien, gdyż klamki są wyjęte. Zastanawiamy się nad rozwiązaniem tej sprawy - powiedział nam Włodzimierz Kucharski, zastępca dyrektora ds. opieki zdrowotnej w ostrołęckim szpitalu.

Problem jednak istnieje, bowiem nawet na najwyższych piętrach bez trudu można otworzyć okna na korytarzach. Być może wkrótce już się to zmieni i wydaje się to najrozsądniejszym rozwiązaniem, mogącym zapobiec w przyszłości podobnym przypadkom.

Dwa miesiące, pięć wypadków - seria tragedii w całym kraju

Wiele osób po sobotnim zdarzeniu w Ostrołęce zastanawia się nad motywami kierującymi starszym mężczyzną. Powodów szukać daleko nie trzeba. W windzie dosiada się do nas młody mężczyzna i opowiada swoją historię: ma 43 lata, dowiedział się właśnie o tym, że nie może dalej pracować, musi iść na rentę i przyjmować leki do końca życia. Jest autentycznie załamany. Takich pacjentów z pewnością może być więcej, a ci najsłabsi psychicznie mogą posunąć się do radykalnych kroków. Z pewnością przyda im się pomoc psychologiczna i baczniejsze zwracanie uwagi na ich kondycję psychiczną w trakcie pobytu w placówce leczniczej.

W ostatnich miesiącach nasiliła się bowiem częstotliwość tego typu zdarzeń w całym kraju. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach na terenie Polski doszło do pięciu wypadków, w których pacjent wypadł przez okno szpitala. Cztery z nich były śmiertelne, przeżył jedynie... nietrzeźwy pacjent szpitala psychiatrycznego. Przed Ostrołęką w ostatnim czasie pacjenci wypadali z okien szpitali w Słupsku, Łodzi, Gdańsku i Kraśniku.

Z pewnością za tragedię w Ostrołęce ciężko obwiniać personel szpitala, gdyż pielęgniarki i lekarze nie mają obowiązku przebywania z pacjentami przez 24 godziny na dobę. Powtarzające się przypadki samobójstw nasuwają jednak myśl, że obecne procedury opieki nad pacjentami niekoniecznie wystarczają do zapobiegania tego typu tragediom. Być może nieszczęścia te doprowadzą do jeszcze większego monitorowania każdego z pacjentów na terenie szpitala. Na razie musimy jednak przełknąć kolejną gorzką pigułkę, jaką z pewnością jest śmierć starszego człowieka. Oby ostatnią.