Gdy większość mieszkańców spała spokojnie, w jednej z miejscowości powiatu ostrołęckiego rozegrał się dramat. Walka z ogniem trwała do późnych godzin nocnych, a mimo szybkiej i sprawnej akcji strażaków, straty są poważne. Co dokładnie wydarzyło się w Łysych?
Najważniejsze informacje:
- W nocy z 28 na 29 kwietnia w Łysych doszło do pożaru drewnianego gołębnika i dachu garażu.
- W wyniku pożaru spłonęło około 50 gołębi oraz sprzęt ogrodniczy i mechaniczny.
- Strażakom udało się uratować z garażu motocykl, meleksa i samochód osobowy.
- Straty oszacowano wstępnie na około 200 tysięcy złotych, przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, 28 na 29 kwietnia, w miejscowości Łyse (powiat ostrołęcki). Około godziny 3:00 nad ranem służby ratunkowe zostały zaalarmowane o pożarze obejmującym drewniany gołębnik oraz dach murowanego garażu.
W chwili wybuchu pożaru w gołębniku znajdowało się około 50 gołębi. Niestety, pomimo szybkiej reakcji strażaków, wszystkie ptaki zginęły w płomieniach. Równocześnie ogień zagrażał również garażowi, w którym znajdowały się trzy pojazdy: motocykl, elektryczny wózek typu meleks oraz samochód osobowy marki BMW.
Strażacy, którzy na miejsce przybyli w czterech zastępach (zarówno jednostki Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej), podjęli błyskawiczne działania ratownicze. W pierwszej kolejności udało się wydostać z garażu dwa mniejsze pojazdy. Po opanowaniu dostępu do osobówki, także i ten samochód został wyprowadzony z zagrożonej strefy.
W wyniku pożaru spłonęły m.in. cały drewniany gołębnik wraz z ptakami oraz część drobnego sprzętu ogrodniczego i mechanicznego. Straty wstępnie oszacowano na około 200 tysięcy złotych. Na szczęście w wyniku pożaru nikt z ludzi nie odniósł obrażeń.
Przyczyna pożaru na tę chwilę pozostaje nieustalona. Śledztwo w tej sprawie trwa.