Tomasz Pasikowski z Ostrołęki potrzebuje naszej pomocy. Mężczyzna walczy o powrót do sprawności, lecz intensywna rehabilitacja dużo kosztuje. Rozpoczęła się zbiórka funduszy, trwają też facebookowe licytacje.
Tomek to cudowny mąż i wspaniały ojciec dwójki dzieci. W grudniu 2016 roku przeszedł krwotok podpajęczynówkowy z pękniętego tętniaka tętnicy łącznej przedniej, powikłany skurczem naczyń. Następstwem krwotoku był bardzo duży obrzęk mózgu, krwiak nadoponowy, skurcz naczyń, zapalenie płuc, niewydolność oddechowa, krążeniowa, oiom, śpiączka, paraliż czterokończynowy i jeszcze narastające wodogłowie oraz zapalenie opon mózgowych. Diagnoza lekarzy - mąż nigdy nie będzie chodził, siedział samodzienie, mówił itd. Będzie rośliną
- opisuje pani Joanna.
Ale ta historia ma też swoje bardziej pozytywne strony...
Jednak i Tomek, i my nie poddaliśmy się. Kiedy już tak na dobre wróciliśmy do domu, a był to marzec 2018 roku, zaczęliśmy trudną i ciężką walkę. Intensywaną rehabilitację. NFZ to ciągle za mało, dlatego rozpoczeliśmy codzienną, domową rehabilitację prywatną. Mieliśmy ogromne szczęście, trafiliśmy na wspaniałego fizjoterapeutę - Pana Tomka, który rozbudził w nas nowy zapał, dodał nadziei i sił. Mąż z dnia na dzień robił coraz większe postępy. Ale w domu to nie to samo, co w specjalistycznym ośrodku i znów los się do nas uśmiechnął. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół, znajomych, wychowawczyni i rodziców dzieci z klasy naszego syna udało nam się wysłać męża do Instytutu Neurorehabilitacji Animus w Olsztynie. Na dzień dzisiejszy Tomek samodzielnie siedzi, staje i próbuje stawiać pierwsze kroki. Jest to dla nas mały cud
- wskazuje.
Przede wszystkim - w szansę na lepsze życie uwierzył sam pan Tomasz. Intensywnie pracuje z rehabilitantami, nawet sześć godzin dziennie. Jego celem jest ponownie stanąć na nogi.
Ale jeszcze bardzo długa droga przed nim. Niestety koszty są bardzo duże, a nasze finanse powoli się wyczerpują. Bardzo chcielibyśmy dalej kontynuować tę walkę, zostać jeszcze na tak długo, jak się da w Instytucie. Nie ma tabletki która postawi Tomka na nogi, tylko intensywna rehabilitacja. Dlatego chcemy zwrócić się z prośbą o pomoc do wszystkich dobrych i pomocnych dusz, dzięki którym Tomek może jeszcze bardziej przybliżyć się do odzyskania sprawności. Nawet niewielka pomoc ma dla nas ogromne znaczenie
- czytamy w opisie zbiórki.
Każdy z nas może pomóc panu Tomaszowi. Każda, nawet najdrobniejsza kwota wpłacona na zbiórkę, ma znaczenie. KLIKNIJ TUTAJ, ABY PRZENIEŚĆ SIĘ DO OKNA ZBIÓRKI.
Na Facebooku trwają też licytacje organizowane przez panią Iwonę Kulas - warto zajrzeć, licytować i pomagać. Licytacje dostępne są tutaj.