Epidemia koronawirusa wpływa na wiele aspektów naszego życia. Często zdarza, że proste dotychczas czynności przysparzają wielu kłopotów. Przykładem może być tu np. wizyta w szpitalu a ściślej mówiąc – zaparkowania auta na przyszpitalnym parkingu. Zdarza się, że do akcji wkracza policja lub straż miejska.
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec, który odwiedzając szpital w Ostrołęce zauważył, że wielu kierowców pozostawiających auta na przyszpitalnym parkingu otrzymuje mandaty za niewłaściwe parkowanie.
„Z chwilą, gdy ruszyła budowa szpitala tymczasowego znacznie ograniczona została liczba miejsc parkingowych. Wiele osób nie mogąc znaleźć miejsca do zaparkowania zostawia auto tam, gdzie jest wolna przestrzeń. Czasem jest to trawnik, czasem chodnik, czasem obszar wyłączony z ruchu. Rozumiem, że parking z boku szpitala został zajęty na szpital tymczasowy i nie mam tu o to żadnych pretensji. Dziwi mnie jedynie wzmożona aktywność strażników miejskich i policji w kwestii polowania na kierowców parkujących tam, gdzie są wolne miejsca. Czy to ich własna inwencja i nadgorliwość związana z chęcią wykazania się przy windowaniu statystyk? A może to ktoś ze szpitala wzywa służby?”- pyta nasz Czytelnik, prosząc o wyjaśnienie kwestii karania kierowców za parkowanie w miejscach niedozwolonych.
Z pytaniami w tej sprawie zwróciliśmy się do Biura Prasowego Urzędu Miasta w Ostrołęce, które nadzoruje pracę Straży Miejskiej wystawiającej wezwania dla kierowców parkujących pod szpitalem.
Interwencje podejmowane przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej dotyczyły nieprawidłowego parkowania przy szpitalu. Zgłaszane były przez dyżurnego policji oraz taksówkarzy, którzy mają problem z zaparkowaniem pojazdów na postoju Taxi. Mając na uwadze problemy z parkowaniem na tym terenie w związku z budową tymczasowego szpitala, strażnicy udzielali pouczeń. Mandatów nie wystawiono.- informuje Malwina Łuba z Biura Prasowego UM.