eOstroleka.pl
Polska,

Telefon śp. Lecha Kaczyńskiego był spalony: Opozycja chce nadzwyczajnego posiedzenia komisji

REKLAMA
zdjecie 480
fot. Gazeta Polska Codziennie fot. Gazeta Polska Codziennie
REKLAMA

Jak podaje Gazeta Polska Codziennie, z dokumentów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jednoznacznie wynika, że prezydent Lech Kaczyński, lecąc do Katynia, miał przy sobie dwa telefony. Ten, z którego na terenie Rosji odsłuchano pocztę głosową, był spalony. Drugi, który został przekazany rodzinie, także był poważnie uszkodzony - informuje dziennik.

Ze spalonego telefonu nie można się połączyć, ponieważ wysoka temperatura w trakcie pożaru uszkadza elektronikę. Odsłuchanie wiadomości nagranych na poczcie głosowej w takiej sytuacji jest możliwe jedynie dzięki przełożeniu nieuszkodzonej karty SIM do innego aparatu lub bezpośrednio z serwera, na którym zostały one zachowane.

W toku badań prowadzonych przez biegłych ABW ujawniono częściowo spalony telefon marki Nokia 6310 w którym znajdowała się karta sim sieci Orange zarejestrowana na Kancelarię Prezydencką (nr tel. 505-114-114). Z posiadanych przez ABW informacji wynika, iż użytkownikiem przedmiotowego telefonu był śp. Prezydent RP Lech Kaczyński - napisano w notatce urzędowej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z 22 lipca 2010 r.

Z posiadanych informacji wynika również, iż śp. Prezydent RP Lech Kaczyński posiadał także inny aparat telefoniczny. W dniu 27.04.2010 r. od Dyrektora Departamentu Konsularnego i Polonii MSZ uzyskano informację, że otrzymał on przesyłkę z Ambasady RP w Moskwie, w której miał być telefon Prezydenta - prawdopodobnie marki Nokia - czytamy w dalszej części pisma ABW.

Paczka bez otwierania została przekazana prezydenckiemu ministrowi Maciejowi Łopińskiemu, który oddał telefon rodzinie. Po pewnym czasie po aparat zgłosili się prokuratorzy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej, którzy prowadzą śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. W tym czasie trwały już badania spalonego telefonu, w którym była karta SIM o numerze 505 114 114. Został on przekazany przez Rosjan razem z kilkudziesięcioma innymi telefonami znalezionymi na lotnisku Siewiernyj. Zanim funkcjonariusze ABW zidentyfikowali go jako aparat prezydenta, minęło wiele tygodni, ponieważ w pierwotnym opisie przesłanym przez Rosjan razem z przekazanymi rzeczami nie było informacji, do kogo on należy.

Tymczasem nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, po skandalu kwalifikacji czynu i umorzenia śledztwa dotyczącego uruchamiania telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie na Siewiernym, chce opozycja - podaje z kolei poniedziałkowy „Nasz Dziennik”.

Na ręce Ryszarda Kalisza ( SLD), przewodniczącego sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, wpłynie wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji w tej sprawie. Złoży go Stanisław Piotrowicz ( PiS), wiceszef komisji. Poseł chce wyjaśnień prokuratury, dlaczego umorzyła postępowanie, przyjmując wcześniej kwalifikację czynu jako „dzwonienie na cudzy koszt”.

Przypominamy, że informacje o manipulowaniu przy telefonie śp. Lecha Kaczyńskiego tuż po tragedii w Smoleńsku podał w minioną sobotę „Nasz Dziennik”.


Więcej na ten temat w poniedziałkowych „Gazecie Polskiej Codziennie” i „Naszym Dzienniku”.


[źródło: Gazeta Polska Codziennie / Nasz Dziennik]

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×