To sytuacja naprawdę rzadko spotykana w polskiej polityce. Prezes PiS Jarosław Kaczyński na dzisiejszej konferencji publicznie przeprosił posła z Ostrołęki Arkadiusza Czartoryskiego. Powitał go też ponownie w klubie parlamentarnym PiS - jako przedstawiciela Partii Republikańskiej.
Poseł Arkadiusz Czartoryski z Ostrołęki niedawno zszokował niejednego obserwatora polskiej sceny politycznej. Wraz z dwójką innych posłów opuścił klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. Nie szczędził przy tym krytyki partii rządzącej. O PiS wypowiada się krytycznie także w kolejnych wywiadach. Mówił, że nie żałuje odejścia. Jako jeden z powodów podawał, że "w Prawie i Sprawiedliwości już od kilku lat brak jest rzetelnej dyskusji".
O odejściu posła Czartoryskiego z klubu PiS pisaliśmy w naszym serwisie. Głos zabrała wówczas także rzeczniczka PiS.
Jeśli chodzi o posła Czartoryskiego, to pan poseł dzisiaj tego nie mówił, ale też jak państwo wiedzą toczy się sprawa. Nie wiemy, jaki będzie finał tej sprawy. Nic na ten temat nie wiemy, bo nie możemy tego wiedzieć. Natomiast pan poseł formułował takie oczekiwania wobec kierownictwa partii, klubu, żeby tę sprawę omawiać. Politycy nie mogą ingerować w niezależne postępowania
- powiedziała poseł Anita Czerwińska, dodając, że poseł Czartoryski miał "wyrażać oczekiwanie, że będzie z nim na ten temat rozmowa". Tym sposobem wzbudziła jeszcze większą dyskusję dotyczącą wspomnianej "sprawy".
Dziś na konferencji prasowej odniósł się do niej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Doszło do sytuacji absolutnie niespotykanej: Kaczyński przeprosił posła Czartoryskiego.
Był przedmiotem działań, które - według mojego rozeznania - ja oczywiście podlegam takim innym ograniczeniom, jak inni obywatele, więc to rozeznanie tylko częściowe, ale według mojego rozeznania, takiego, które mogę uznać za całkowicie wiarygodne, to wszystko co czyniono w tej sprawie było bezpodstawne. Zakończyło się stwierdzeniem braku jakichś czynów, które mogłyby uchodzić za nie tylko karygodne, ale i naganne moralnie. Tu, chociaż nie było żadnych moich decyzji w tej sprawie, chciałem jako szef partii i wicepremier ds. bezpieczeństwa powiedzieć o tym i nawet przeprosić publicznie pana posła. Rzeczywiście, sprawy długo się ciągnęły, poszły zbyt daleko. Są jednocześnie dowodem na to, że u nas nie ma tej zasady, co u przeciwników, że jeżeli ktoś jest od nas, to w ogóle nie ma żadnego problemu, każdy jest niewinny. Tu przesadzono i to mocno. Takie jest moje głębokie przeświadczenie, oparte o pewną wiedzę
- powiedział prezes PiS.
O powrocie posła Czartoryskiego do klubu parlamentarnego PiS, w barwach Partii Republikańskiej, pisaliśmy tutaj.