eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Tankowali do kanistrów, a nawet beczek. Panika mogła zostać wywołana celowo

REKLAMA
zdjecie 480
REKLAMA

Orlen rozwiązuje już umowy z pierwszymi stacjami paliw, które sztucznie zawyżały ceny korzystając ze zwiększonej liczby klientów. Większy ruch na stacjach benzynowych spowodowany był paniką - wszystko wskazuje na to, że celowo wywołaną. Także w Ostrołęce mogliśmy przeczytać hasła, które nie przyczyniły się do utrzymania spokoju. Efekt: tankowanie do kanistrów czy nawet beczek. Dostawcy podtrzymują swoje stanowisko - nie ma żadnego zagrożenia w kwestii dalszej dostępności paliw.

Sceny, które mają miejsce na stacjach benzynowych w całej Polsce, spowodowane są paniką, która - jak się okazuje - została najprawdopodobniej wywołana celowo. Choć prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiadał, że należy być spokojnym o dostawy paliw, to jednak wiele osób uległo przekazom z mediów społecznościowych lub mediów lokalnych. Na stacjach benzynowych pojawiły się tłumy, tworzyły się długie kolejki, a ludzie tankowali do kanistrów, a nawet beczek. Na jednej z ostrołęckich stacji paliw ktoś zatankował 1000 litrów paliwa. Aż trudno uwierzyć w to, co się działo.

Niektóre stacje paliw specjalnie tego dnia podwyższyły ceny, kierując się pewnym zyskiem. Prezes Orlenu zapowiedział rozwiązywanie umów z takimi nieuczciwymi sprzedawcami i słowa dotrzymuje.

Zgodnie z zapowiedzią Prezesa PKN ORLEN Daniela Obajtka, rozwiązujemy w trybie natychmiastowym umowy z 9 stacjami sztucznie zawyżającymi ceny paliw, w tym zarówno z siecią odbierającą nasze paliwa, jak i stacją korzystającą z naszego szyldu. Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie aktualnej sytuacji i podnoszenie cen do poziomów, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w czynnikach kształtujących ceny detaliczne. Zapewniamy, że będziemy weryfikować wszystkie doniesienia dotyczące manipulacji cenowych i bezwzględnie zwalczać ten proceder
 
- poinformował w komunikacie PKN Orlen.

Skąd taki nagły atak paniki? Okazuje się, że może być to zorganizowana akcja. W ciągu ostatnich 48 godzin eksperci Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych zidentyfikowali działanie przynajmniej 3 zorganizowanych grup roboczych, prowadzących dezinformację w obszarze polskich mediów społecznościowych – szczególnie w kanałach Facebook i Twitter.

- Łączne dotarcie komunikatów tych grup estymowane jest na poziomie 2 milionów kontaktów z informacjami - poinformował Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych.

Grupy te szczególnie nasiliły swoje działanie w zakresie dezinformacji na temat cen i dostępności paliw w Polsce oraz osłabiania marek polskich przedsiębiorstw. Pomimo wielokrotnej blokady przez serwisy społecznościowe kont tychże grup, wciąż tworzą one nową infrastrukturę do prowadzenia działań

- dodano w komunikacie.

Niestety, do dezinformacji mającej na celu wywołanie paniki w społeczeństwie dołączyło także - świadomie lub nie, ciężko stwierdzić - wiele mediów. Przykładem tego, jak media społecznościowe lub media lokalne mogą oddziaływać na społeczeństwo w kwestii wywoływania chaosu lub paniki, były wczorajsze kolejki w Ostrołęce na stacjach paliw lub dzisiejsze kolejki do bankomatów czy banków (choć NBP zapewnia, że gotówki nie zabraknie).

Wcześniej można było przeczytać następujące hasła w mediach:

  • Widmo napadu Rosji na nasz kraj spędza sen z powiek wielu Polakom.
  • Czy ostrołęczanie robią zapasy na wypadek konfliktu?
  • Dopiero po południu widać, jak bardzo mieszkańcy regionu boją się o bezpieczeństwo.
  • Ludzie ruszyli na zakupy. Robią zapasy żywności.
  • Ostrołęczanie nie wierzą w zapewnienia rządu o gwarancjach bezpieczeństwa NATO.
  • Niespokojne niebo nad Ostrołęką. Potężny amerykański bombowiec krąży nad regionem (...) Samolot jest przystosowany do przenoszenia broni nuklearnej.
  • Czy zaczyna brakować gotówki?
  • Ostrołęczanie wczoraj okupowali stacje paliw. Dziś szturmują banki. Co sie dzieje?
  • Czy oznacza to, że zabraknie paliwa?

Takie slogany na pewno nie przyczyniły się do utrzymania spokoju. Efekty widać było na stacjach benzynowych, bo w sklepach ruch raczej znacząco nie odbiegał od normy - nie zaobserwowaliśmy tego zarówno wczoraj około południa, jak i w godzinach popołudniowych, gdzie zawsze liczba klientów jest większa.

- Nie ulegajcie dezinformacji! Nie siejcie paniki! Czytajcie wiarygodne źródła! Nie dajcie się manipulować! - napisał na Twitterze rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej płk Marek Pietrzak. Wskazał, jakie fake newsy pojawiają się w przestrzeni publicznej (także w formie pytań z tezą): o braku paliwa, gotówki w bankach czy o powszechnej mobilizacji armii.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×