W kościele w Kleczkowie odbyło się ostatnie pożegnanie Paula, niespełna 18-letniego chorążego pocztu sztandarowego II Liceum Ogólnokształcącego w Ostrołęce. Ta śmierć dotknęła wiele osób, nadeszła tak niespodziewanie. Młody tancerz pozostawił po sobie masę wspomnień, a jego odejście dało wszystkim kolejną bolesną lekcję: jak kruche jest życie.
W październiku Paul skończyłby 18 lat. Urodził się w Stanach Zjednoczonych, był uczniem II Liceum Ogólnokształcącego im C. K. Norwida w Ostrołęce. Miał wiele pasji i zainteresowań. Żył bardzo aktywnie: grał w piłkę nożną, pływał, przez wiele lat trenował taniec towarzyski w klubie UKS Atria Ostrołęka, z sukcesami - zdobywał wiele pucharów. Wesoły, pogodny, koleżeński, uczynny, rodzinny - tak zapamiętali go bliscy i przyjaciele. Niebawem rozpocząłby naukę w klasie maturalnej, przygotowywałby się do matury, a później chciał zdawać na wymarzoną medycynę.
- Tanecznym krokiem przeszedł przez życie - mówiła podczas uroczystości pogrzebowej jego matka chrzestna. Niestety, życie zakończone przedwcześnie 14 sierpnia 2022 r.
W ostatnią drogę w Kleczkowie odprowadzały go tłumy ludzi. Byli koledzy i koleżanki z klasy, wraz z wychowawcą i dyrektorem szkoły - II LO im. C. K. Norwida w Ostrołęce. Byli przyjaciele, bliscy. Wiele osób przyniosło ze sobą tak symboliczne w tym dniu białe róże.
- Stajemy dziś przed trumną młodego człowieka, niespełna 18-letniego, by modlić się o jego zbawienie, by polecać jego duszę bożemu miłosierdziu. Zapewne nie tak wszyscy planowaliśmy ten dzisiejszy, wakacyjny dzień. To czas radości, odpoczynku, korzystania z piękna przyrody. Ale wyroki boskie czasami nas zaskakują, czasami nie jesteśmy w stanie ich zrozumieć - mówił kapłan w homilii, dodając:
Jesteśmy świadkami nagłego odejścia młodego człowieka. Ucznia, syna, kogoś kogo znaliśmy, kogo kochaliśmy i mamy tę świadomość, że więcej nie usłyszymy jego głosu, nie skorzystamy z jego rad. Ale polecamy go panu Bogu, wierząc, że ta śmierć, wiedząc, że przerwała ziemskie życie, nie przerwała tego prawdziwego życia, życia wiecznego.
Podczas pożegnania na zakończenie mszy świętej żałobnej przedstawiciele społeczności szkolnej II LO nie kryli łez i poruszenia odejściem kolegi.
- Paul, odszedłeś od nas, ale zawsze pozostaniesz w naszej pamięci, jako pełen energii, zawsze uśmiechnięty, błyskotliwy uczeń i wartościowy człowiek. Zapamiętamy Cię, jako wspaniałego przyjaciela i dobrego kolegę. Mieliśmy razem tyle wspólnych planów, pomysłów, marzeń. Niewyobrażalna jest dla nas twoja nieobecność w życiu naszej klasy... - mówiła koleżanka Paula z klasy 3cp, a od września 4cp.
Wychowawczyni Paula podkreśliła, że zapamięta go, jako dobrego i odważnie kroczącego przez życie młodego człowieka. Z kolei dyrektor II LO Krzysztof Jankowski zawarł też słowa podziękowania za służbę dla szkoły: Paul był bowiem chorążym pocztu sztandarowego II LO.
- Wraz z twoim odejściem zostaje blizna i pęknięcie w naszej szkolnej społeczności. Twoje życie zgasło na progu dorosłości. Chcę Ci podziękować za gotowość do służenia na rzecz społeczności naszej szkoły. Odchodzisz od nas jako maturzysta, ale i chorąży, jako absolwent szkoły promocji zdrowia. Reprezentując naszą szkołę dałeś z siebie więcej niż inni - podkreślił. Niezwykle poruszającym momentem było złożenie na ręce rodziców szarfy, jaką Paul zakładał jako chorąży pocztu sztandarowego.
Paul swoją ziemską wędrówkę zakończył na miejscowym cmentarzu parafialnym. Ale w sercach i wspomnieniach bliskich i przyjaciół - nie ma wątpliwości - pozostanie na zawsze.