Skazany na 7 lat i 8 miesięcy więzienia (nieprawomocnie) Konrad K., którego historię ostatnio obszernie opisywaliśmy, sam zgłosił się na policję. Stało się to ponad 2 miesiące od czasu, gdy zapadła decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu po wyroku sądu pierwszej instancji za spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła 17-letnia Natalia.
Konrad K. w czerwcu 2022 r. został skazany przez Sąd Rejonowy w Ostrowi Mazowieckiej na 7 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za spowodowanie wypadku 16 lipca 2021 r. w Trynosach-Osiedlu. Niepełnoletni jeszcze wówczas K. wjechał motocyklem w dwie nastolatki. Jedna z nich zginęła.
Sprawca odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu. Polsat News ujawnił, że K. bezpośrednio po wypadku miał - jeszcze z karetki pogotowia - wysyłać znajomym filmiki z podpisem "tak się kończą balety". Badanie krwi miało wykazać, że w chwili wypadku był nietrzeźwy.
Sąd niedługo po wypadku uznał, że 17-latek nie musi być tymczasowo aresztowany, wystarczy jak wpłaci... 15 tys. zł poręczenia majątkowego. Choć decyzję później zmieniono - to było już za późno. K. zapadł się pod ziemię i trzeba było szukać go listem gończym. Gdy opublikowano w mediach jego wizerunek, sam zgłosił się na policję.
Po wyroku historia się powtórzyła: sąd, skazując Konrada K. na 7 lat i 8 miesięcy więzienia (ten wyrok jest nieprawomocny, więc strony mogą się odwołać), zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt. Podobnie jak za pierwszym razem, K. nie stawił się do Zakładu Karnego, a policja otrzymała nakaz jego doprowadzenia.
Od początku czerwca do końca sierpnia upłynęło trochę wody w rzece, a Konrad K. wciąż był na wolności. Jednak, jak ustaliliśmy, w czwartek sam stawił się na komendę, trzy dni po tym, jak sprawą ponownie zainteresowały się media, a konkretnie - eOstroleka.pl. Artykuł obejrzano wiele tysięcy razy i był chętnie udostępniany w regionie ostrowskim. Być może dotarł też do samego zainteresowanego? Oby w tej sprawie nie trzeba było sprawdzać powiedzenia "do trzech razy sztuka".