W Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku ruszył proces po odwołaniu od wyroku ostrołęckiego Sądu Okręgowego w sprawie zabójstwa, do którego doszło w 2015 roku w okolicach Ostrowi Mazowieckiej. Sprawa dotyczy, jak uznał sąd pierwszej instancji, zbrodni przy transakcji sprzedaży broni pochodzącej z przemytu.
Skinienie głową i strzał. Tak zginął Arkadiusz J.?
Przestępcze porachunki, zabójstwa - tego dotyczyło duże śledztwo, z którego wyłączony został wątek zbrodni w Ostrowi Mazowieckiej. W tej konkretnej sprawie chodzi o 31-letniego Arkadiusza J., który zaginął we wrześniu 2015 roku w Ostrowi Mazowieckiej. Komunikat o jego poszukiwaniach policja przekazała lokalnym mediom. Zwłoki mężczyzny odnaleziono dopiero w sierpniu 2016 roku. Od początku sprawa wyglądała poważnie, a ostrowska policja informowała, że zajmuje się nią Prokuratura Krajowa. Śledztwo doprowadziło do tego, że na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn.
Oskarżano ich, że dopuścili się zabójstwa mężczyzny, do którego miało dość w lesie podczas transakcji sprzedaży siedmiu jednostek broni palnej, pochodzącej z przemytu, czterem nieustalonym kontrahentom.
- Pierwszy z oskarżonych został uznany przez sąd w Ostrołęce winnym tego, że "działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia mężczyzny oddał dwa strzały w jego głowę z pistoletu marki Smith & Wesson kal. 9mm model Shield, przy czym drugiego strzału dokonał po uprzednim skinięciu głową przez drugiego z oskarżonych, wskutek czego pociski nabojów kal. 9mm Luger spowodowały śmierć pokrzywdzonego w następstwie ciężkiego i nieodwracalnego urazu czaszkowo-mózgowego, przy czym zarzuconego czynu dopuścił się (...) w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej roku kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu". Wymierzono mu karę 15 lat pozbawienia wolności.
- Drugi oskarżony stanął pod zarzutem podżegania do zabójstwa poprzez skinienie głową, co miało oznaczać sygnał do strzału. Sąd wymierzył mu karę 9 lat więzienia.
- Pozostali dwaj oskarżeni zostali uznani za winnych tego, że pomagali ukryć zwłoki pokrzywdzonego "przez ich zakopanie w oznaczonym ogniskiem miejscu, które to miejsce polano olejem napędowym i innymi środkami chemicznymi, zakupionymi tuż po zabójstwie w celu zabezpieczenia przed ingerencją zwierząt leśnych", a do tego jeden z nich miał zakopać pistolet na terenie cmentarza w Ostrowi Mazowieckiej obok grobu swoich krewnych. Wyroki - 2 lata więzienia oraz 2 lata i 6 miesięcy więzienia.
Apelacje od tego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych i prokurator.
Kiedy poznamy prawomocny wyrok?
Prokurator zaskarżył wyrok na niekorzyść wszystkich oskarżonych wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie oskarżonych za winnych popełnienia przestępstwa zabójstwa wspólnie i w porozumieniu i wymierzenie kar: pierwszemu oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności, drugiemu 15 lat pozbawienia wolności, trzeciemu 12 lat pozbawienia wolności i czwartemu przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary (dla tzw. małego świadka koronnego) 7 lat pozbawienia wolności.
Są też apelacje obrońców. Obrońca pierwszego oskarżonego, skazanego na 15 lat, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Obrońca trzeciego oskarżonego wniósł o zmianę i uniewinnienie tego oskarżonego od zarzucanego mu czynu, obrońca czwartego z oskarżonych wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Sąd na rozprawie apelacyjnej zdecydował się przeprowadzić dodatkowe postępowanie dowodowe, przesłuchując świadków. Kolejni będą przesłuchiwani pod koniec sierpnia, a wyrok powinniśmy poznać w październiku.