Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk został zapytany przez redaktora Roberta Mazurka o budowę elektrowni Ostrołęka C. - Nigdy nie budowałem elektrowni - odpowiedział, stwierdzając, że nie ma wiedzy w tym zakresie.
- W 2018 roku, za rządów PiS podpisano umowę na budowę tejże elektrowni. Przerwano ją w 2020 roku, po dwóch latach, bo okazało się, że nie bardzo możemy budować już elektrownie węglowe, bo obostrzenia, bo regulacje unijne ect. Tylko zdążyli wydać przez te dwa lata 1,3 mld. Na elektrownię, która nigdy nie powstanie - mówił prowadzący rozmowę Robert Mazurek, pytając, czy znajdą się winni tej sytuacji.
Nigdy nie budowałem elektrowni (...) Najwyższa Izba Kontroli już kontroluje ten projekt, więc zaczekajmy na wyniki i wnioski pokontrolne
- odpowiedział szef Kancelarii Premiera.
Pan doskonale o tym wie, że szef KPRM nie podejmuje decyzji dotyczących inwestycji energetycznych. Nie znamy wszystkich okoliczności związanych z projektem. Nie chcę się wypowiadać o projektach, o których nie mam wiedzy
- dodał minister Dworczyk.
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej.