Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego uwierzył "doradcom inwestycyjnym" z internetu, którzy obiecywali mu szybki zysk. Stracił prawie 100 tysięcy złotych.
Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego dał się namówić "doradcom inwestycyjnym" z internetu do zainstalowania na jego komputerze aplikacji do zdalnego pulpitu, przekazał scan swojego dowodu osobistego i swoje zdjęcie. Jednak pomimo wpłaty sumy blisko 40 tysięcy złotych oraz 9140 euro nie otrzymał obiecanego zysku, ani też zwrotu wpłaconych środków. Kontakt z doradcami się urwał.
Policjanci poszukują sprawców i apelują o rozsądek. Pokusa szybkiego zysku może doprowadzić nas do stracenia oszczędności całego życia.
Ostrzegamy i apelujemy o zachowanie rozwagi przy tego typu próbach inwestycji. Zanim zaczniemy inwestować, warto zapoznać się ze wszystkim zasadami, jakie dotyczą tego typu działalności. Nie należy wierzyć we wszystkie zapewnienia osoby, która proponuje nam szybki i wysoki zysk. Nie zgadzajmy się na instalowanie na komputerze aplikacji dającej możliwość zdalnego kierowania urządzeniem, nawet jeśli rzekomy doradca inwestycyjny zapewnia, że jest to bezpieczne i jednocześnie konieczne do inwestowania. Nie należy ulegać presji i działać pod wpływem chwili. Nie przekazujmy także żądnych zdjęć, czy też scanów naszych dowodów osobistych.
- mówi kom. Tomasz Żerański z KMP w Ostrołęce.
Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z ostrołęckiego Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją.