Nasza informacja dotycząca stanu ostrołęckich dróg wywołała sporą dyskusję. Czytelnicy zamieszczali sporo wpisów, podpowiadając służbom drogowym, gdzie należy się udać w pierwszej kolejności. - Jest miejsce, które szczególnie woła o pomstę do nieba - pisze nam mailowo jeden z naszych czytelników. - To właśnie ten fragment obwodnicy.
Obwodnica o długości ponad 5 kilometrów powstała jeszcze za czasów prezydenta Ryszarda Załuski i była niewątpliwie najważniejszą inwestycją drogową zrealizowaną podczas jego kadencji. Realizowała ją austriacka firma Teerag Asdag. Zdjęcia z momentu, gdy powstawała, zobaczycie tutaj.
Jednak po 17 latach od budowy tej drogi, jej stan pozostawia wiele do życzenia. Mimo, że wielokrotnie była "łatana", po każdej zimie kierowcy jeżdżą tam slalomem. Po prostu inaczej się nie da.
Po publikacji artykułu dotyczącego stanu ostrołęckich dróg po zimie, zgłosił się do nas czytelnik, który zwrócił szczególną uwagę na jeden z odcinków obwodnicy - czyli od kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu w kierunku ronda z al. Jana Pawła II.
- Kierowcy startują ze świateł, po czym zwalniają na prawym pasie i zjeżdżają na lewy w obawie przed uszkodzeniem samochodu - czytamy w mailu do naszej redakcji. W środowy wieczór przez jakiś czas obserwowaliśmy ruch w tym miejscu i rzeczywiście - lewy pas był dużo bardziej oblegany, bo łatwiej tamtędy przejechać.
Spośród różnych pilnych napraw po zimie, ulica Bohaterów Warszawy powinna chyba trafić do sekcji "najpilniejsze".