Portal społecznościowy to popularna platforma wymiany informacji i kontaktów między internautami. Okazuje się, że jest to też miejsce ciekawych interakcji, jak np. zdarzenie z Ostrołęki, gdzie użytkownikom udało się porozumieć w pewnej przykrej dla obu stron sprawie.
Wszystko zaczęło się w świecie realnym od przykrej dla obu stron parkingowej stłuczki. Doszło do niej w poniedziałek, 21 listopada przed godziną 14:00 na parkingu przed halą targową przy ulicy Prądzyńskiego w Ostrołęce. Kierująca mazdą manewrując między zaparkowanymi autami uszkodziła srebrny pojazd i odjechała z miejsca zdarzenia.
Po krótkiej chwili do uszkodzonego auta wrócił właściciel i gdy zauważył zniszczenia, zawiadomił policję. Całą sytuację opisał również na jednym z profili w portalu społecznościowym, prosząc o kontakt świadków zdarzenia.
Podobny post, ale z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zamieściła na tym samym profilu sprawczyni kolizji. Kobieta oświadczyła, że spieszyła się do pracy i musiała odjechać z miejsca kolizji.
Ostatecznie zarówno poszkodowany jak i sprawczyni skontaktowali się między sobą i sprawę udało się wyjaśnić. Czynności związane ze zgłoszoną kolizją musieli do końca doprowadzić również funkcjonariusze ostrołęckiej policji.
Mimo wszystko całe zdarzenie skończyło się mandatem dla kierującej mazdą. Okolicznością łagodzącą wymiar kary nałożonej na sprawczynię, był m.in. fakt, że kobieta przyznała się do spowodowanej kolizji i sama próbowała nawiązać kontakt z poszkodowanym.
- wyjaśnia komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.