24 listopada 1929 roku w "Gościu Świątecznym", który był bezpłatnym dodatkiem do "Gazety Grudziądzkiej", ukazał się artykuł o bogactwie artystycznym Kurpiowszczyzny. Opisywano w nim, jacy byli ówcześni Kurpie. Wskazywano m.in. na tradycję śpiewu Kurpianek.
Lud kurpiowski jest na ogół zdolny, przedsiębiorczy i otwarty, jest też gościnny i ciekawy, a często zapalczywy i nawet mściwy (...) Kurpianki zdolne są do tkactwa, haftu i śpiewu, mężczyźni do strzelby, budownictwa, plecionek z korzonków, snycerstwa i handlu. Lubią przytem podróżować i robią wielkie kursy na piechotę np. do Warszawy, jak to było do niedawna
Szczególną uwagę zwrócono na to, jak mówili mieszkańcy naszego regionu. - Mowa Kurpiów jest gwarą mazurską i posiada charakterystyczne zmiękczanie spółgosek. Kurp nie mówi: piołun, piwo, piasek, biały, bieda, lecz: psiołun, psiwo, psiasek, bziały, bzieda itd - pisano.
Kurpiowski śpiew
- Twórczość artystyczna kurpiowska znalazła niemałe ujście w śpiewie, przyczem przodują w nim kobiety, młode „dziewcoki". Śpiewają Kurpianki wszędzie; przy robocie w polu, na zabawach wiejskich, na wszelkich uroezystościach i obrzędach domowych i kościelnych. Wieczorami po robocie Kurpianki chodzą po wsi gromadkami, trzymają się pod ręce lub wpół i śpiewają do późna w noc. Śpiew taki jest niejako potrzebą duchową, czemś nieodłącznem od ich życia codziennego - pisano w "Gościu Świątecznym".
Bez śpiewu wieś kurpiowska byłaby monotonna, głucha i dziwnie obca. Najwięcej śpiewów słyszymy na zabawach i weselach, kiedy dziewczęta wyśpiewują nieraz w ciągu nocy do paruset różnych „psiosnecków“, przeważnie wesołych i żartobliwych, aczkolwiekna na nutę minorową nastrojonych.
Jak dodano, mniej śpiewali mężczyźni, a im bliżej miasta, tym kurpiowskie nuty słychać było rzadziej. Padło nawet stwierdzenie o zanikaniu kurpiowskiej pieśni.
- Mężczyźni są mniej śpiewni, na weselach nie śpiewają wcale, w śpiewach swojskich nie są biegli i często fałszują; śpiewają więcej na starsze lata i to jedynie kolędy z kantyczek, śpiewy kościelne i pogrzebowe. Śpiewy miejscowe bliżej miast już milkną, młodzież męska śpiew a przeważnie utwory, jakich uczono ją w wojsku, a młodsza generacja, młodzież szkolna, zaczyna coraz więcej śpiewać piosenki z podręczników szkolnych, oczywiście nic z kurpiowszczyzną nie mających wspólnego. Pieśń kurpiowska naogół więc zanika i tylko w wioskach dalej „na odludziu" położonych utrzymała się wśród dziewcząt, a jeśli nie jest rugowana, żyje i rozwija się nadal. To ostatnie zauważyć możemy w czasie uroczystości okolicznościowych, gdy Kurpianki tworzą na poczekaniu piosenki, układając wierszyki i melodje - pisała "Świąteczna".