29 maja br. w Paragwaju zmarł o. Jan Krajza - misjonarz pochodzący z Cyku (gm. Czarnia). Miał 61 lat, przegrał walkę z COVID-19. Żegnają go nie tylko Kurpie, skąd pochodził, ale także mieszkańcy okolic, w których służył. Nazywano go tam "ojcem Juanem".
O śmierci o. Jana Krajzy poinformowali Misjonarze Werbiści. Msza święta pogrzebowa odbyła się dzisiaj, 30 maja 2021 r., w parafii Ducha Świętego w Hohenau, w Paragwaju. Również w Czarni odprawiono nabożeństwo w intencji śp. o. Jana.
Smutek na Kurpiach
Śmierć ojca Jana to cios dla jego rodzinnej, kurpiowskiej ziemi:
Jego misja w dalekim Paragwaju, to również promocja Polski, promocja naszej kultury i obyczajów. Chodził w stroju kurpiowskim i mówił naszą gwarą. Ojciec J. Krajza, to dzielny i pracowity Kurp, mój kolega i przyjaciel, który zawsze mnie odwiedzał i przywoził indiańskie suweniry. Teraz gdy patrzę na nie, to nie mogę uwierzyć,..... ze juz nigdy nas nie łodziedzis i nie pogadas ze mno po nasamu
- wspomina w mediach społecznościowych Witold Kuczyński z Czarni, przyjaciel zmarlego kapłana.
Paragwajczycy żegnają "ojca Juana"
Śmierć o. Jana Krajzy wywołała smutek także w Paragwaju. - Wielki misjonarz zostawia ślady, gdzie przechodzi. Dziś zgłosiłeś się na wezwanie Ojca - piszą Paragwajczycy w mediach społecznościowych.
- Poświęcił swoje życie Chrystusowi i służył swojemu Kościołowi wiernie w swojej pracy misjonarskiej i kapłańskiej. Dziś poświęcił swoje życie, dołączając do Pana w jego kapłańskiej ofiarze. Wspominamy jego życie i świadectwo i czuwamy w modlitwie, trzymając się nawzajem - informuje paragwajska diecezja Encarnacion.
"Był dobrym przyjacielem" - pisze jeden z Paragwajczyków w mediach społecznościowych. Inny dodaje: "Wielkie rzeczy zrobiłeś i odszedłeś".
Pozostały wspomnienia...
W serwisie Youtube pojawiło się też wyjątkowe wspomnienie o. Krajzy - przygotowane przez jego rodzinę. Warto obejrzeć.