Prezydent Łukasz Kulik w poniedziałkowy wieczór dał upust swojej frustracji w mediach społecznościowych. Postanowił zaatakować media, które nie milczą w sprawach, które ostrołęczan interesują, a które dotyczą sprawowania przez niego urzędu prezydenta.
Prezydentowi Ostrołęki nie spodobało się, że portal eOstrołęka nie zamierza, wzorem niektórych mediów, przemilczeć spraw dotyczących funkcjonowania samorządu, którymi żyje cała Ostrołęka. Na przykład - jako pierwsi ujawniliśmy pełnomocnictwo, jakie Łukasz Kulik podpisał skazanemu za oszustwo Markowi T. Od początku do końca relacjonowaliśmy proces wiceprezydenta Macieja Kleczkowskiego, który skazany został za zatajenie prawdy w oświadczeniach majątkowych. Informowaliśmy o zmianach w miejskich spółkach czy ratuszu (także o zatrudnieniu partnerki wiceprezydenta czy żony radnego z komitetu Ostrołęka dla Wszystkich). W końcu napisaliśmy o ostrołęckiej młodzieży, która postanowiła stworzyć ruch, jakiego w naszym mieście dawno nie było - dzięki nam o ich inicjatywie dowiedziało się całe miasto!
I to właśnie ta informacja stała się powodem "wybuchu"...
"Sztucznie wygenerowano konflikt między prezydentem a uczniami, prezydentem a rodzicami, następnie między prezydentem, a dyrektorem" - napisał prezydent Łukasz Kulik, oskarżając nas o "tworzenie artykułów siejących zamęt i nawołujących do buntu". To reakcja na fakt, że jako jedne z nielicznych mediów, relacjonowaliśmy to, co działo się po utworzeniu przez młodzież wydarzenia na Facebooku, dotyczącego pogłosek o przenoszeniu czy łączeniu klas w szkołach.
Skoro już jesteśmy przy temacie oświaty, to porozmawiajmy o faktach, bo tych pan prezydent przytoczyć już zapomniał: Dziennikarz portalu eOstroleka.pl skontaktował się w środę 22 stycznia z osobą, która założyła wydarzenie na Facebooku. Wypowiedź przedstawiciela młodzieży została opublikowana w całości. Z kolei jeżeli chodzi o czwartkową Komisję Ośwaty, to dysponujemy nagraniem i na jego podstawie pisane były artykuły. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da, Panie prezydencie, przebieg komisji był taki, a nie inny!
Mało tego - w środę 22 stycznia w godzinach wieczornych zwróciliśmy się z pytaniami do kierownika Biura Prasowego Piotra Potulskiego. Najwidoczniej szybkość nie jest mocną stroną tego biura, gdyż do tej pory odpowiedź nie nadeszła. Gdyby pan Potulski był tak szybki w odpowiadaniu na pytania mediów (co należy do jego obowiązków służbowych), jak w wysyłaniu sprostowań dotyczących pełnomocnictw podpisywanych przez prezydenta, to najpewniej już dawno temat zostałby zakończony - przedstawilibyśmy stanowisko Urzędu Miasta.
A tak, nie pozostało nic innego jak relacjonować czytelnikom to, co działo się podczas Komisji Oświaty - bo pokazywanie prawdziwego oblicza samorządu jest naszym obowiązkiem, nawet jeżeli nie podoba się to obozowi władzy. Jeżeli Pan prezydent uważa, że napisaliśmy nieprawdę, polecamy wystąpienie na drogę sądową.
Łukasz Kulik swoją frustrację postanowił poprzeć tabelką, sugerując, że nasze artykuły to "zemsta za utratę dochodów". Panie prezydencie, niejedni już wieszczyli nasz koniec po tym, jak Pana poprzednicy zerwali z naszym portalem umowę na emisję miejskich ogłoszeń, a mamy się dobrze, jak nigdy dotąd!
Proszę się o nas nie martwić, a zająć się lepiej swoimi obowiązkami - chcielibyśmy bowiem napisać o pozytywnej stronie sprawowania przez Pana władzy - warto jednak dać nam ku temu szansę i zamiast atakować media, zacząć robić to, co obiecywało się w kampanii wyborczej. Zanim jednak to (mamy nadzieję) nastąpi, polecamy głęboki wdech i to co na zdjęciu - szklaneczkę zimnej wody. Przyda się Panu odrobina spokoju, bo już wkrótce kolejne publikacje, które - zapewniamy Pana - bardzo zainteresują ostrołęczan...
A poniżej oświadczenie prezydenta: