Mężczyzna został zobowiązany do zwrotu ponad 4,4 tys. złotych, które pobrał jako świadczenia należne jego zmarłemu ojcu za wrzesień 2023 roku. - Mimo posiadania pełnomocnictwa do odbioru świadczeń, syn nie był uprawniony do ich pobrania po śmierci ojca - orzekły sądy w Ostrołęce i Białymstoku.
Pobrał świadczenie już po śmierci ojca
Sprawa rozpoczęła się, gdy ZUS wydał decyzję zobowiązującą mężczyznę do zwrotu świadczeń pobranych w imieniu jego zmarłego ojca. Chodziło o emeryturę, świadczenie uzupełniające dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji, dodatek pielęgnacyjny oraz dodatkowe roczne świadczenie pieniężne za wrzesień 2023 roku.
Ojciec strony procesu, będąc w szpitalu, upoważnił syna do pobrania przysługujących mu świadczeń. Trzy dni później emeryt zmarł. Pomimo tego, syn odebrał od listonosza wszystkie świadczenia w łącznej kwocie 4.415,19 zł.
Kiedy ZUS wniósł o zwrot kwoty, mężczyzna złożył odwołanie od tej decyzji do sądu. Sąd Okręgowy w Ostrołęce oddalił jednak odwołanie.
- Zdaniem Sądu Okręgowego, istotne znaczenie miała data faktycznej wypłaty świadczenia. 25 września 2023 r., w ocenie Sądu Okręgowego, odwołujący nie był już osobą upoważnioną do odebrania świadczeń, należnych jego ojcu. Pełnomocnictwo do odbioru świadczeń, udzielone mu przez ojca 19 września 2023 r. wygasło na skutek śmierci. Sąd Okręgowy wskazał, że wypłata świadczenia odwołującemu nastąpiła z przyczyn niezależnych od ZUS - wskazano w uzasadnieniu.
Mężczyzna złożył apelację, którą jednak Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił, co uprawomocniło orzeczenie.
Świadczenie nienależnie pobrane
Sąd Apelacyjny w swoim wyroku podkreślił kilka istotnych kwestii prawnych. Niezwykle ważne jest to, że pełnomocnictwo do odbioru emerytury wygasa z chwilą śmierci mocodawcy. Sąd zwrócił uwagę na fakt, że prawo do emerytury ustaje z dniem śmierci emeryta, a wypłata świadczenia po tej dacie stanowi świadczenie nienależnie pobrane.
Nawet fakt, że ZUS nie wiedział o śmierci świadczeniobiorcy w momencie wypłaty, nie zmienia sytuacji prawnej - świadczenie nadal pozostaje nienależnie pobrane. Zwrócono uwagę, że w tym konkretnym przypadku "organ nie miał realnej możliwości wstrzymania wypłaty".
Sprawa ma istotne znaczenie dla interpretacji przepisów dotyczących wypłaty świadczeń po śmierci emeryta. Sąd szczegółowo odniósł się do ustawy emerytalnej, wyjaśniając, że przepis ten nie tworzy prawa do świadczenia za okres po śmierci emeryta.
"Nie można otrzymać świadczenia po śmierci" - tak można podsumować wywód sądu. Osoby uprawnione mogą jedynie ubiegać się o wypłatę świadczenia niezrealizowanego za życia emeryta, ale wymaga to złożenia odpowiedniego wniosku i przeprowadzenia odrębnego postępowania.
O śmierci trzeba zawiadomić ZUS
Wyrok ten ma istotne znaczenie praktyczne dla rodzin emerytów. Jasno wskazuje, że nawet posiadanie pełnomocnictwa nie uprawnia do odbioru świadczeń po śmierci emeryta. Pełnomocnicy mają obowiązek niezwłocznego zawiadomienia ZUS o śmierci świadczeniobiorcy. Jak konkretnie wskazał sąd:
Pełnomocnicy uprawnieni do odbioru emerytury mają obowiązek niezwłocznego zawiadomienia o tym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Nie powinni pobierać świadczenia po zmarłej osobie, gdyż umocowanie do odbioru emerytury wygasa ze śmiercią mocodawcy, chyba że w pełnomocnictwie inaczej zastrzeżono
Sprawa pokazuje również, jak ważne jest szybkie informowanie ZUS o śmierci świadczeniobiorcy. Chociaż w tym przypadku organ rentowy nie mógł zapobiec wypłacie świadczenia ze względu na późne otrzymanie informacji o zgonie, nie zwalnia to osoby, która pobrała świadczenie, z obowiązku jego zwrotu.
Bez zaskoczenia
Wyrok potwierdza dotychczasową linię orzeczniczą w zakresie ochrony środków publicznych i prawidłowości wypłat świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Sąd wyraźnie zaznaczył, że system emerytalny opiera się na zasadzie wypłaty świadczeń osobom żyjącym.
Dla ZUS wyrok stanowi potwierdzenie prawidłowości stosowanej praktyki żądania zwrotu świadczeń pobranych po śmierci świadczeniobiorcy, nawet jeśli zostały one wypłacone z przyczyn technicznych czy organizacyjnych.