"Wszelkie służby działają tam, gdzie trzeba" - tak o kwestii rozliczeń w sprawie węglowej elektrowni Ostrołęka C mówił podczas konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller.
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w 2020 roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz i wydano już pozwolenie na rozpoczęcie prac przy elektrowni gazowej. W ostatnim czasie to jeden z głównych medialnych tematów w Polsce. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli przeprowadzonej w Enei i Enerdze.
O elektrownię Ostrołęka C podczas czwartkowej konferencji prasowej dziennikarze zapytali rzecznika rządu Piotra Müllera.
- Jeśli chodzi o kwestie związane z Ostrołęką czy kwestie w ogóle związane z budową niezależności energetycznej, to tylko przypomnę, że ten projekt elektrowni został w tej chwili przebudowany, będzie w inny sposób konstruowany, w taki, by właśnie zapewnić dodatkowe źródła energii dla Polski, to jest dla nas w tej chwili priorytetem - powiedział.
Müller dodał, że "wszelkie służby działają tam, gdzie trzeba". Zapytany o ewentualne nieprawidłowości przy projekcie węglowym, odpowiedział:
W tych obszarach wiem, że są prowadzone postępowania, o których jest mowa publicznie. Więc nie może być oczywiście w żadnym miejscu zgody na nadużycia. Ale czy do nich doszło, badają właściwe służby