eOstroleka.pl
Polska,

Rynek wtórny z powodu programu „Mieszkanie dla młodych” może zamrzeć [WIDEO]

REKLAMA
zdjecie 480
REKLAMA

Pośrednicy w obrocie nieruchomościami liczą się z mniejszym popytem na rynku wtórnym. Rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych wspiera tylko rynek pierwotny, co niekoniecznie jest korzystne dla klientów, bo to mieszkania z drugiej ręki są tańsze. „Mieszkanie dla młodych” (MDM) ma doprowadzić do zakupu około 130 tys. mieszkań. Łącznie dofinansowania pochłoną 3,5 mld zł.

– MDM przeznaczono dla rynku pierwotnego na sfinansowanie zakupu nowo wybudowanych mieszkań. Może się okazać, że jeśli z powodu nowego programu dopłat część popytu zostanie przerzucona na rynek pierwotny, to zmniejszy się popyt na rynku wtórnym. A właśnie na rynku wtórnym znajdują się tańsze mieszkania – stwierdza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Leszek A. Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN).

Z drugiej strony poprawiająca się sytuacja gospodarcza i lekki optymizm na rynku dają nadzieję na wzrost konsumpcji, w tym zwiększenie popytu na domy i mieszkania. Mogłoby to zniwelować potencjalnie negatywny wpływ dopłat do kredytów na rynek wtórny. Eksperci jednak nie spodziewają się szybkiego tempa wzrostu sprzedaży nieruchomości.

– Rynek nieruchomości, podobnie jak rynek akcji, jest rynkiem inwestycyjnym, jednak nigdy nie reaguje na zmiany sytuacji tak szybko jak giełdy papierów wartościowych. Co prawda mówi się, że jest to papierek lakmusowy każdej gospodarki narodowej, ale to rynek dość spokojny, na którym nie zachodzą gwałtowne ruchy – tłumaczy prezydent PFRN.

Jego zdaniem, trudno się dziwić, że przyznawanie ulg – dla jednego segmentu rynku – budzi wątpliwości.

– To rodzi pytanie: dlaczego pieniędzmi podatnika dofinansowywać takie czy inne zjawiska, z których korzysta tylko pewna grupa społeczeństwa. Czy nie wystarczy, że płacimy podatki? – pyta prezydent PFRN.

Specyfika polskiego rynku jest odmienna od rynków nieruchomości w znacznie bogatszych krajach Europy Zachodniej. U nas przeważają mieszkania własne, większość obywateli chce mieć nieruchomość na własność. Na Zachodzie najbardziej popularny jest wynajem, na kupno decydują się nieliczni.

– W pewnym sensie stoimy na głowie: nie jesteśmy zamożnym społeczeństwem, ale wolimy mieszkania kupować niż wynajmować. Inna rzecz, że gminy powinny się przyjrzeć kwestiom najmu i lokali socjalnych. Gdyby sprawy budownictwa socjalnego w gminach były sensownie załatwione i gdyby uwolniono dzięki temu wszystkie zasoby prywatnych mieszkań na wynajem na wolnym rynku, to należałoby się poważnie zastanowić, czy się opłaca kupować, czy raczej jednak wynajmować. Osobiście uważam, że wynajem, podobnie jak w Niemczech, byłby bardziej opłacalny – podsumowuje Leszek A. Hardek.

Źródło: Newseria Biznes
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×