Do porządku obrad rady miasta Ostrołęki powróciły sprawy różne, a w nich dyskusja czy punkt "sprawy różne" jest odpowiedni do poruszania... różnych spraw. A może o różnych sprawach powinno się dyskutować w komunikatach i oświadczeniach radnych? Lub po prostu na komisjach?
Radny Mariusz Popielarz złożył wniosek o wprowadzenie do obrad "spraw różnych" i ten pomysł zyskał akceptację radnych. Jak się okazało, mocno przedłużyło to sesję rady miasta, bo radni korzystali z okazji i pytali o sprawy, jakie równie dobrze mogliby zgłaszać na komisjach. Zauważył to też radny Jerzy Grabowski.
- Dwie kadencje wstecz była debata o zaniechaniu spraw różnych na naszych sesjach. Argumenty były takie, że wszystkie pytania, nie cierpiące zwłoki wydarzenia czy to o inwestycjach czy inne to są od tego merytoryczne komisje i tam można pytania zadawać, jest komisja prawa i współpracy z samorządami mieszkańców. Dlatego zaniepokoiło mnie to, że te sprawy różne dziś wprowadziliśmy. Ktoś wspominał, że mamy dużo czasu i możemy dużo debatować. Być może będzie to inna jakość tej rady i będzie potrzebne wprowadzenie spraw różnych, ale będę obstawał przy tym, że mamy takie punkty jak oświadczenia radnych czy komunikaty - mówił radny Jerzy Grabowski. Na to Mariusz Popielarz odpowiedział, że skoro radny Grabowski zabrał głos w "sprawach różnych", to znaczy, że... warto było je wprowadzić.
Pytań było tak wiele, że przewodniczący rady miasta Wojciech Zarzycki stwierdził, że następnym razem, gdy padnie wniosek o wprowadzenie takiego punktu, będzie "zdecydowanie przeciw".
Wasze opinie
STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.