W centrum Ostrołęki mogło dojść do tragedii po tym, jak prawdopodobnie pijana kierująca rozbiła auto na wysepce przy przejściu dla pieszych. Później samochód porzuciła i oddaliła się pieszo, ale szybko została ujęta.
Do zdarzenia doszło w sobotę po godz. 19.00 na rondzie turbinowym przy Goworowskiej, niedaleko komendy policji czy galerii handlowej. Za kierownicą audi siedziała 58-letnia mieszkanka Ostrołęki - straciła ona panowanie nad pojazdem i skosiła znak drogowy na wysepce przed przejściem dla pieszych. Na szczęście, w tym czasie na przejściu nikogo nie było.
Kobieta zjechała na parking przy galerii i oddaliła się pieszo. W tym czasie na policję zadzwonili zaniepokojeni świadkowie. Funkcjonariusze błyskawicznie pojawili się na miejscu.
- Po odebraniu od świadków rysopisu kobiety, policjant zauważył osobę odpowiadającą temu rysopisowi i ruszył za nią w pieszy pościg. Doszło do zatrzymania, od kobiety czuć było woń alkoholu. Została ona przewieziona do szpitala na pobranie krwi, do tego wykonane będzie badanie retrospekcyjne - mówi nadkom. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy ostrołęckiej policji.
Policja przypomina, że jazda pod wpływem alkoholu to najgorsza decyzja, jaką można podjąć w życiu. Niestety, wciąż zdarzają się tacy, którzy po pijanemu, zamiast taksówki, igrają z życiem - nie tylko własnym, ale i wszystkich uczestników ruchu drogowego.